piątek, 19 września 2014

ZAKAZANE GOLE. FUTBOL W OKUPOWANEJ WARSZAWIE - Juliusz Kulesza [recenzja]


Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
ISBN: 978-83-64185-63-2
Liczba stron: 160
Gatunek: historia
Moja ocena: 4/6

"Piłka nożna w czasach okupacji? Nie było łatwo"

Obozy zagłady. Oświęcim. Auschwizt. Holokaust. Hitler. Stalin. SS. Gestapo. Temat II wojny światowej omawiany już od wczesnych lat szkolnych przez każdego polaka, z którym ma on do czynienia w mniejszym lub większym stopniu w ciągu całego życia. Przez jednych nielubiany. Dla drugich będący przedmiotem rozmaitych studiów i pasji życiowej. Temat rzeka. Temat, o którym powiedziane było już tak wiele przez dziennikarzy, historyków czy pisarzy, a mimo wszystko powstają ciągle nowe książki, które są chętnie kupowane i czytane. Jedną z nich jest najnowsza książka "Zakazane gole: Futbol w okupowanej Warszawie" Juliusza Kuleszy, uczestnika powstania warszawskiego, który ma już na swoim koncie kilka książek opowiadających o przeżyciach okupacyjnych i dokumentujących wydarzenia II wojny światowej.

Książka, do napisania której zainspirował Kuleszę Olgierd Budrewicz, piłkarz z Żoliborza, a po II wojnie znany pisarz i podróżnik, któremu nota bene autor tę książkę dedykuje, zaczyna się krótkim wstępem, gdzie Kulesza z nostalgią wspomina czasy przedwojenne, kiedy odrodzona po I wojnie Warszawa zdawała się promieniować i być w bardzo dobrej kondycji przemysłowej, ekonomicznej, czy kulturalno-oświatowej. Następnie pisarz przybliża atmosferę z czasów okupowanej Warszawy, czasów pełnych wszelkich zakazów, od poruszania się w odpowiednich godzinach, czy zakazu używaniu radioodbiorników i słuchaniu Chopina, aż po spoufalanie się z ludnością żydowską i uprawianie sportu, zwłaszcza piłki nożnej. To ostatnie, co jest tematem książki, było wielkim ciosem, bo ówczesna ludność odrodzonej Polski zaczęła na nowo aktywnie uprawiać sport i ukazywać się na arenie międzynarodowej.

Kiedyś futbol uprawiany był przez niewielu, nie jak dziś, gdzie na stadionach siedzą dziesiątki tysięcy kibiców, a przed tv miliony telewidzów. Wprowadzony zatem zakaz uprawiania tego sportu mocno utrudniał życie tym osobom, które chciały grać, i tym, które chciały oglądać tych grających. Autor w pierwszej połowie przybliża nam najpopularniejsze warszawskie zespoły i to jak radziły sobie one z tymi nieudogodnieniami tworząc piłkę nożną podziemia i organizując mecze, gdzie za każdym razem wszyscy uczestnicy ryzykowali, bo w każdej chwili mogło pojawić się Schutzpolizei i zamknąć ich w więzieniu.

Druga część książki poświęcona jest w pełni Żoliborzowi, jednej z największych i najbardziej znanych dzielnic Warszawy, gdzie autor się wychował i był kibicem żoliborskich drużyn. Wspomina tam niektóre mecze rozgrywane w Żoliborzu w latach II wojny światowej, oraz zawodników z tamtego okresu, których biogramy zresztą umieścił na końcu książki. Dodatkowo załączył najciekawsze fragmenty zaczerpnięte z pamiętnika jednej anonimowej żoliborzanki, która opisuje relacje z meczów i ataków na Warszawę, a których autentyczność on potwierdza.

W trakcie czytania możemy się także dowiedzieć nieco o ówczesnych przepisach, gdzie przykładowo bramkarz mógł łapać piłkę w ręce na całej połowie swojej drużyny albo zmienić się z rezerwowym zawodnikiem, a potem wrócić na boisku, czy o całkiem odmiennej niż obecna taktyce piłkarskiej, gdzie grało się tylko dwoma obrońca z maksymalną liczbą zawodników z przodu, a za zwycięski mecz nie otrzymywało się 3 punktów, tylko 2. Autor dodatkowo też wzbogacił książkę o czarno-białe zdjęcia, na których możemy zobaczyć warszawskich zawodników z różnych drużyn, czy samą okupowaną Warszawę.

Jedna z najnowszych pozycji Instytutu Wydawniczego Erica nie jest książką grubą - czyta się ją w jeden, maksymalnie dwa wieczory - chociaż do napisania jej autor skorzystał aż z 37 źródeł, których tytuły możemy poznać na jej końcu. Skierowana jest przede wszystkim do fanów piłki nożnej i II wojny światowej, a niewątpliwie największą jej zaletą jest to, że autor nie jest ani historykiem, ani dziennikarzem, tylko człowiekiem, który żył przed wojną, brał w niej u dział i ją przetrwał.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz