Tytuł oryginału: Das Seelenleben der Tiere: Liebe, Trauer, Mitgefühl - erstaunliche Einblicke in eine verborgene Welt
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 357
Gatunek: Biologia, zoologia, przyrodnicza, esej
Moja ocena: 4+/6
„W królestwie zwierząt”
Ciężko nie zauważyć, że w ostatnich miesiącach na polskim rynku literackim mamy dosłownie wysyp książek przyrodniczych, które lepiej lub gorzej chcą przybliżyć czytelnikom świat roślin i zwierząt. Jedni autorzy poruszają temat przyrody ogólnie, inni starają się skupić na konkretnym przypadku rośliny lub zwierzęcia. Ciężko w tym gąszczu doszukać się naprawdę wartościowej książki, a nie tylko kolejnej pozycji autora, który korzysta z okazji marketingowej do zarobku i zaistnienia. Niewątpliwie jednak warto zwrócić uwagę na jednego autora, od którego książki Sekretne życie drzew wydanej w zeszłym roku chyba cały ten boom przyrodniczy się zaczął.
Autor, o którym myślę to Peter Wohlleben, czyli niemiecki leśnik o ponad
dwudziestoletnim stażu, na co dzień opiekujący się bukowym lasem w
gminie Hümmel w Niemczech. To tam oprócz dbania o wszystko dookoła także obserwuje, bada, rozmyśla i pisze o przyrodzie, która go otacza. Wspomniana przeze mnie książka o roślinach przysporzyła mu sporej popularności, co w zasadzie mnie nie dziwi, bo autor pisze z pasją i miłością, co wyraźnie widać i czuć podczas czytania, a do tego nie ma tam podanych suchych informacji w naukowym stylu w oparciu o żmudnie statystyki i regułki, jak to zwykle bywa w książkach popularnonaukowych, tylko wiedza przekazana w prostym stylu, która jest interesująca i łatwa w przyswojeniu. Nie jest to jednak jedyna pozycja niemieckiego autora. Oprócz książki o roślinach napisał także o zwierzętach, a nasz rodzimy wydawca zadbał oczywiście o to, żeby i ta pozycja również pojawiła się w zasięgu polskich czytelników.
Duchowe życie zwierząt to druga pozycja autora, którą miałem możliwość przeczytać i chętnie z niej skorzystałem. Jednak już na wstępie warto zaznaczyć, że książka nie traktuje zgodnie ze swoim tytułem jedynie o uczuciowej sferze zwierząt - która właściwie jest ciężka do przedstawienia, bo zwierzęta nie powiedzą nam co czują, dlatego autor częściej snuje przypuszczenia, niż daje niepodważalne fakty konkretnego uczucia - ale także, a właściwie przede wszystkim skupia się na opisaniu reakcji i zachowań obserwowanych zwierząt.
Peter Wohlleben w swojej książce w czterdziestu rozdziałach pisze co zdążył zaobserwować, sam czy razem z rodziną, i chętnie dzieli się tą wiedzą w tej pozycji. Można tu przeczytać o wszystkich zwierzęcych instynktach, które wcale tak bardzo nie różnią się od
ludzkich zachowań, dowiemy się o ich relacji międzygatunkowej, ale też o miłości macierzyńskiej pozwalającej wychowywać młode osobniki
innego gatunku; o wychowaniu potomstwa, radości i frajdzie z zabaw, inteligencji i sprycie, żalu i wstydzie, współczuciu i przyjaźni czy też reakcji dzikich zwierząt na otoczenie człowieka - jak one same wpływają na ludzi i jak człowiek działa na nie. Interesująca jest bardzo ukazana kwestia samej dzikości, autor udowadnia bowiem, że nie wszystkie zwierzęta dają się w pełni udomowić - na przykładzie żbika pokazuje, że przygarnięty za młodu do domu i dokarmiany karmą dla kotów zachowywał się normalnie do czasu, aż zaczął dostawać myszy, kiedy to zaczynał się robić agresywny i w końcu sam zdecydował odejść do lasu. Autor informuje też, a nawet apeluje, że nie warto ratować niektórych zwierząt dokarmiając je czy biorąc do siebie te złudnie wyglądające na porzucone w lesie, bo tak naprawdę gdzieś tam dalej znajduje się ich matka, która wróci i zadba o swoje potomstwo, a zapach człowieka może sprawić, że je porzuci.
W książce ponadto pojawiają się też inne różne ciekawostki, którymi czytelnik może być zaskoczony podobnie jak ja, kiedy na przykład dowie się o kogutach, które zachowują się cwaniacko oszukując kury, które chcą wykorzystać seksualnie, wiewiórkach jedzących pisklęta, jerzykach kopulujących w locie czy królikach wyjadających własne odchody dla pozyskania bakterii niezbędnych do trawienia. Wszystkie te informacje są przedstawione ciekawie i względnie zwięźle, żeby zainteresować czytelnika i szybko się przyswajają. Co prawda momentami autor mógł nieco więcej napisać na dany temat, a jedynie lekko poruszył daną kwestię, ale pewnie wynika to z ograniczeń obserwacji, które nie zawsze jest w stanie przeprowadzić w pełnym wymiarze.
Książka o zwierzętach, podobnie jak o roślinach ma swoje dwie wersje: w zwykłym wydaniu z samym tekstem i w specjalnej edycji wzbogaconej o piękne fotografie, które powodują, że pozycja wizualnie prezentuje się bardzo ładnie i jest przyjemniejsza w odbiorze - tym bardziej że zdjęcia są autorstwa polskich fotografów: Janusza Ballarina, Grzegorza Leśniewskiego, Adama Ławnika, Łukasza Łukasika, Marcina Nawrockiego i Krzysztofa Onikijuka.
Duchowe życie zwierząt to pozycja, która zadowoli zarówno osoby spragnione wiedzy o zwierzętach, która przekazana jest ciekawie i w najprostszej do przyswojenia postaci, jak i miłośników ładnych i wpadających w oko fotografii zwierząt i pejzażów wprost z łona dzikiej natury.
PS: Polecam także odwiedzić profile i strony panów fotografów, gdzie znajdziecie wiele ciekawych zdjęć, poza tymi zawartymi w książce:
www.adamlawnik.pl
facebook.com/krzysztof.onikijuk
www.vip-foto.pl
grzegorzlesniewski.pl
www.fotoczaty.pl
www.fotolens.pl
Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na ich stronie.
Więcej nowości znajdziecie na ich stronie.
Uwielbiam biologię, zoologię, a na tę książkę mam już chrapkę od jakiegoś czasu!
OdpowiedzUsuńTo pewnie się spodoba. :)
UsuńO drzewach czytałam, więc i na tę pewnie kiedyś przyjdzie pora. faktycznie ostatnio jakiś boom się zrobił na takie książki, ale może to i lepiej :) Człowiek jednak szuka kontaktu z przyrodą, choćby w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńTO samo myślę, że jak o drzewach ktoś od autora czytał to do zwierząt nie trzeba namawiać. :)
UsuńDo książki dostęp mam, a sprawdzić bym w sumie mogła, żeby zobaczyć jak mi się podoba ta moda na te okołoprzyrodnicze tytuły, bo w sumie sporo się ich ukazuje ostatnio.
OdpowiedzUsuńModa czy nie moda, dla mnie przyroda liczy się od zawsze, zwłaszcza zwierzaki. Książki może przeminą, ale uwielbienie do przyrody nigdy. :)
UsuńMam od jakiegoś czasu na szerokiej liście planów, ale tyle jest książek do przeczytania...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ale przyjdzie czas. ;)
UsuńBędę czytać, tylko nie wiem, kiedy. Mam już trzy takie przyrodnicze książki do pożyczenia :)
OdpowiedzUsuńZ aktualnych nowości czy coś starszego?
UsuńZ nowości. Mam dostęp do Sekretnego życia roślin i zwierząt w miejskiej dżungli, i do dwóch książek tego autora :) Nie wiem jeszcze, co pójdzie na pierwszy ogień, ale za szybko się raczej za to nie wezmę :)
UsuńTo akurat takie lekkie jest, że równie dobrze można czytać równomiernie z czymś innym. Ja na przykład czytałem z opowiadaniami sf, bo mi się to nie miesza. :)
UsuńJa i tak czytam zazwyczaj dwie albo trzy książki na raz :) Staram się różnicować gatunki ale nie przeszkadza mi jak czytam jednocześnie dwie powieści fantasy :)
UsuńJa właśnie nie potrafię dwóch na raz tego samego gatunku. Najlepiej mi się czyta też dwie różne formy: powieść+opowiadanie, powieść+popularnonaukowa.
UsuńKusi mnie coraz mocniej, żeby pożyczyć od brata "Sekretne życie drzew" :) Ta o zwierzętach wydaje się być równie interesująca. Z tego, co czytam w Twojej recenzji jest to bardziej książka o ciekawostkach, aniżeli taka wiedza żywcem ze szkoły, więc osobę, jak ja po biol-chemie, powinna zainteresować i nie zanudzić :)
OdpowiedzUsuńJeśli przyroda Cię porusza, a nie lubisz suchego akademickiego słownictwa to Wohlleben jest dla Ciebie. :) W zasadzie tak, w szkołach to w innym charakterze przedstawiają tą wiedzę.
UsuńJa tylko przyszłam sprostować, że wydanie bez ilustracji też ma twardą oprawę (a i dodruk książki o drzewach chyba też).
OdpowiedzUsuńJest w twardej bez ilustracji? Nie, chyba nie. Ja widziałem tylko miękkie bez i twarde z fotkami.
UsuńAleż oczywiście, że jest, sama taką mam (tę o zwierzętach, o drzewach tylko oglądałam).;P W empiku nawet nie widziałam żadnych w miękkiej od wiosny (ostatnio chyba jakoś na początku roku, jak wyprzedawali świąteczny zapas "Sekretnego życia drzew").
UsuńBo chyba faktycznie nawet w miękkiej nie ma, widzę w twardej bez i z fotkami i audiobooki. Spoko, dzięki, poprawione.
UsuńBył okres, że w nowościach pojawiały się przeważnie książki poświęcone zagadnieniom z fizyki. Wreszcie zaczęły się pojawiać też takie o tematyce biologicznej. I mnie akurat cieszy ten wysyp:) Oczywiście obie pozycje tego autora są na liście do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńMnie też, chociaż nieco mnie śmieszy wykorzystywanie tych samych słów. Teraz "Sekretne" jest już chyba wszystko w przyrodzie. Ostatnio nawet taki tytuł z krowami znalazłem. :D Ale książki niech powstają, a jakże, zawsze to jakaś edukacja pozaszkolna, nienachalna, nieprzymuszana przez nauczycieli. :)
Usuń"Sekretne życie krów"? Hmm... :D
UsuńAno. A żeby było śmiesznie to wydawnictwa Czarna owca. Hahaha. :D:D Tu masz dowód:
Usuńhttps://www.czarnaowca.pl/literatura_faktu/sekretne_zycie_krow,p1069082081
No nie mogę... Dobre! :D Ciekawe czy dużo będzie chętnych na poznanie życia krów. Mnie niespecjalne ono interesuje :)
UsuńHehehe, pewnie coś ciekawego się dowiedzieć można, ale ja bym musiał serio nie spać, nie jeść, nie wychodzić z domu, żeby wszystko czytać, co "warto poznać", więc no niestety o krówciach zostawiam książkę w spokoju. :)
UsuńCzeka na mnie na czytniku już od jakiegoś czasu i chyba wezmę się za niego w czasie jutrzejszej podróży pociągiem - uwielbiam takie biologiczne książki (czyżby jakieś zboczenie zawodowe?), a jeszcze o tych Sekretnych życiach drzew i Duchowych żyć zwierząt ostatnimi czasy było tak głośno, że zwyczajnie nie da się przejść obojętnie. Chociaż obawiam się, że sporo może być w nich rzeczy, które już wcześniej znałam. No nic, trzeba się będzie przekonać na własnej skórze. :D
OdpowiedzUsuń