Tytuł oryginału: Before They Are Hanged
Cykl: Pierwsze prawo (tom: 2)
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 705
Gatunek: Fantasy, low fantasy
Moja ocena: 5+/6
"Długa droga do zwycięstwa"
Nim zawisną to drugi tom bardzo dobrej trylogii Pierwsze prawo autorstwa Joego Abercrombiego. Autor jest obecnie jednym z najpopularniejszych współczesnych pisarzy fantasy, a zaistniał właśnie dzięki tej trylogii. Początkowo została ona wydana u nas przez wydawnictwo ISA, ale w zeszłym roku wydawnictwo MAG nabyło prawa do tego cyklu i postanowiło go wznowić, w całkiem nowym i lepszym tłumaczeniu. Najpierw było Ostrze, czyli pierwszy tom, który stanowił wprowadzenie do tego świata. Nie porywał on szybką akcją, więcej było intryg, gierek i spiskowania, ale dzięki tej powolniejszej akcji mieliśmy okazję dobrze poznać głównych protagonistów, ich świat i oś fabularną. Nim zawisną to kontynuacja, która jest bardziej epicka i napisana z większym rozmachem. Zdecydowanie więcej się w niej dzieje, ponieważ fabuła została podzielona na trzy główne wątki, gdzie będziemy towarzyszyć podzielonym na grupy bohaterom i będziemy świadkami wielu wydarzeń
Pierwszy wątek dotyczy inkwizytora Glokty, który zostaje wysłany do Dagoski, żeby wszcząć śledztwo i dowiedzieć się, kto odpowiada za zniknięcie superiora Inkwizycji. Ma on też za zadanie wzmocnić fortyfikację, rozporządzać odpowiednio wojskiem i zrobić absolutnie wszystko, co jest konieczne, żeby móc przeciwstawić się gurkhulczykom, którzy zamierzając niebawem zaatakować Dagoskę. Czeka go przed tym spore wyzwanie, bo w mieście jest niewystarczająca liczba żywności potrzebnej na czas obrony, brak pieniędzy, morale żołnierzy jest niskie i nie wiadomo, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem, bo wśród społeczności znajdują się zdrajcy, którzy infiltrują dla wroga będącego niemal u bram.
Kraina Anglandu także nie jest bezpieczna. Jej granicę przekroczył król Bethod i jego armia północnych. Atak wrogów z północy chce odeprzeć niedoświadczony książkę Ladisla, którego armia składa się z najgorzej wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Nie zamierza jednak ustąpić i wraz z dowodzącymi majorem Westem i marszałkiem Burrem wyruszają na wojnę przeciwko Bethoodowi.
Ostatni wątek opowiada o wyprawie poszukiwaczy przygód, którzy zmierzają do ruin przeszłości. Przewodzi im Bayaz, Pierwszy Wśród Magów. Oprócz niego w grupie są także jego krnąbrny uczeń, Malacus Quai, najsławniejszy i najgroźniejszy barbarzyńca, Logen Dziewięciopalcy, świetny szermierz i egoistyczny młodzieniec, Jezal Dan Luthar, bezwzględna zabójczyni, Ferro Maljinn, i ich tchórzliwy nawigator, czyli Długostopy. Razem tworzą niesamowitą mieszankę osobowości, która nie potrafi dojść do porozumienia i nie cierpi się nawzajem. Ale ta podróż może zbliżyć ich do siebie, a wtedy będą tworzyć najbardziej niebezpieczną kompanię na tym świecie.
"Powinniśmy wybaczać naszym wrogom, nie wcześniej jednak, nim zawisną."
Drugi tom charakteryzuje się niesłabnącą akcją i szeregiem przygód. Ciągle coś się tutaj dzieje. Pełno krwawych pojedynków, brutalnych scen, podstępnych rozgrywek, odkrywania dawnych tajemnic. Wrażeń na pewno tutaj nikomu nie zabraknie. Najważniejszą stroną tego cyklu są jednak postaci i opisy. Liczba bohaterów jest naprawdę spora, ale wykreowani zostali przez autora bardzo realistycznie i są tak barwnymi postaciami, że bez trudu można ich rozróżnić i przyciągają do siebie czytelnika. Natomiast opisy potyczek i bitew są na tyle plastyczne, że można się poczuć samemu uczestnikiem tych wydarzeń. Bardzo dobre są też dialogi postaci, które niezwykle przypadły mi do gustu. Zabawne i wulgarne, ale żywe i soczyste. Znakomite!
Nim zawisną to wielce udana książka, która podobała mi się bardziej od pierwszego tomu. Fabuła jest spójna, logiczna i konsekwentnie prowadzona od początku, bohaterowie są ciekawi i oryginalni, pełno akcji, krwawych pojedynków, brutalności, a do tego styl i język Abercrombiego, które sprawiają, że czyta się tą lekturę naprawdę szybko i przyjemnie. Jako jeden z niewielu współczesnych autorów fantasy potrafi wykorzystywać znane już czytelnikom schematy i tworzyć z nich coś innego i interesującego. Czekam z niecierpliwością na pojawienie się trzeciego tomu!
"Człowiek, który chce zostać zapamiętany, czasem musi robić coś, na co nie ma ochoty. Sławę i honor zdobywa się poprzez walkę, nie bierność, a do bogactwa i władzy droga wiedzie przez konflikt, nie pokój"**
*Heinrich Heine
**Joe Abercrombie, Nim zawisną, wyd. MAG, Warszawa 2016, s. 463
Pierwsze Prawo:
1. Ostrze
2. Nim zawisną
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag.
Przeczytana pozycja bierze udział w wyzwaniu: "Czytam opasłe tomiska".
Jeśli chodzi o Abercrombiego czytałam dwie jego książki: "Czerwoną krainę" oraz "Bohaterów". Obie mi się podobały. Kiedyś na pewno sięgnę po cykl "Pierwsze prawo", ale myślę, że w pierwszej kolejności zabiorę się za "Morze Drzazg" :)
OdpowiedzUsuńA to są właśnie dwie książki z tego świata, wiesz o tym? Trylogia była najpierw, a potem te 3 pojedyncze książki (Czerwona kraina, Bohaterowie i Zemsta najlepiej smakuje na zimno). Zamierzam przeczytać je wszystkie, a Ciebie zachęcam w przyszłości do trylogii. ;) Morze drzazg też dobre, ale young adult nie może się równać z krwistym fantasy. :)
UsuńZ tym autorem to tak celuję na drugą połowę roku, ale cieszę się, że wysoko oceniasz i że sceny batalistyczne są dobrze zrobione. Uwielbiam takie fargmnty w książkach, między innymi dlatego kocham fantasy, ale trzeba umieć pisać bitwy, żeby były ciekawe i przejrzyste dla czytelnika. Najciekawsza, jaką czytałam, scena batalistyczna była w Potopie, a z fantsy to w drugiej części Pieśni Lodu i Ognia ;) No i w sumie w Dwóch wieżach też była całkiem spoko. Mam nadzieję, że do tej listy dopiszę kiedyś Abercrombiego ;)
OdpowiedzUsuńAbercrombie pisze po męsku, twardo, krwawo, z pazurem, wulgarnie, brutalnie, prześmiewczo. Jak lubisz takie fantasy to jest ono na pewno dla Ciebie. ;)
UsuńPewnie, że lubię :)
UsuńTo łapej to szybko. :P
UsuńCoraz bardziej "napalam" się na książki Abercrombiego. Już wcześniej czytałem Twoje recenzje, ostatnio chyba Łukasz też pisał o nim. Zaintrygowałeś mnie tymi dialogami między postaciami. Uwielbiam gdy są prowadzone w sposób przez Ciebie wspomniany.
OdpowiedzUsuńMorze Drzazg, które czytaliśmy z Łukaszem jest dobrym i na pewno wyróżniającym się na tle innych young adult. Podobało mi się. Ale nie ma porównania z Pierwszym Prawem. ;) Sam Łukasz lada dzień będzie pisał reckę, bo już dzisiaj (jak widać w komencie poniżej) zaczyna czytać ten cykl, i myślę, że będzie podobnego zdania. :)
UsuńWybacz, że nie przeczytam recenzji, ale za kilka dni pewnie sięgnę po ten tom a dzisiaj wieczorem zaczynam mój romans z pewnym Ostrzem :D Cieszy mnie wysoka ocena i tego tomu - nie mogę się już doczekać lektury! :D
OdpowiedzUsuńSpodoba Ci się na pewno. Inkwizytor Glokta jest zajebisty. Barbarzyńca Logen też. :)
UsuńJuż 50 stron za mną a czytałem chwilkę w busie - wciąga i chce więcej :D
UsuńGlokt, Logen - świetne postacie :D
Hehehe, poczytaj więcej. :)
UsuńPrzeczytam w najbliższym czasie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze. :)
UsuńWłaśnie skończyłam i dalej pochlipuję. Ale jak to tak zabić takiego człowieka? :c
OdpowiedzUsuńO kim mówisz? O kobiecie czy mężczyźnie, bo oboje tam na końcu zginęli. :)
UsuńO mężczyźnie. Jej za bardzo nie lubiłam :p
UsuńNo. Szkoda, że się rozpadłą ta więź. Ale Logen na bank do nich wróci i będą niszczyć. :)
Usuń