Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 583
Gatunek: Science fiction, space opera
Moja ocena: 5/6
Dzisiaj trochę o Illuminae Folder_01, czyli jednym z najgłośniejszych tegorocznych projektów na rynku literackim. Jeśli ktoś z was jeszcze o tym nie słyszał to dla przypomnienia krótko powiem, że Wydawnictwo Otwarte ruszyło w maju z inicjatywą "wspólnego wydania" tej pozycji, która znacznie odbiega od normalnej formy książki, ponieważ składa się z wielu elementów graficznych - podobnie jak w przypadku omawianego tu przeze mnie kilka miesięcy temu "Domu z Liści" - i wiąże się ze znacznie większymi kosztami wydawniczymi. Wobec tego Otwarte prosiło o wsparcie, wiążące się na zwykłym złożeniu i przedwczesnym opłaceniu zamówienia, żeby osiągnąć pewien określony limit, który zapewni wydawnictwo o odpowiednim zainteresowaniu czytelników i pozwoli wydać im to tak, żeby nie było strat. Ostatecznie okazało się, że inicjatywa cieszyła się tak sporym zainteresowaniem, że planowana "bezpieczna" kwota zamówień wynosząca 30 000 zł została osiągnięta grubo ponad miarę i dzięki temu osoby składające zamówienie mogły już tylko zacierać ręce i cierpliwie czekać na przesyłkę. W zeszłym tygodniu książka do mnie dotarła i mimo że nie przewidywałem w tym przerostu wartości i wybitności, poza świetnym wizualnym efektem, zabrałem się optymistycznie licząc na dobrą ucztę literacką i bardzo ciekawą przygodę, którą w rzeczywistości okazała się być.