Tytuł oryginału: Since We Fell
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Liczba stron: 392
Gatunek: Thriller, thriller psychologiczny, kryminał
Moja ocena: 4/6
"Niepewna jaźń"
Denis Lehane to jeden z najpopularniejszych bestsellerowych pisarzy książek kryminalnych i thrillerów. Najsłynniejsze z nich to "Rzeka tajemnic", "Wyspa tajemnic" i "Gdzie jesteś, Amando?", które bardzo dobrze może kojarzyć także widz, ponieważ zostały przeniesione na ekrany kin. Czytałem i oglądałem dwa pierwsze wymienione tytuły, które mnie oczarowały, bo są to zdecydowanie bardzo ciekawe, wciągające i rewelacyjne thrillery. Jedne z najlepszych oglądanych i czytanych przeze mnie w życiu. Stosunkowo dawno nie czytałem nic nowego od tego autora, ale kiedy pojawiła się zapowiedź Pokochać noc, czyli jego najnowszej książki, to od razu wiedziałem, że po nią sięgnę, żeby sprawdzić ponownie poziomie pisarskich umiejętności Amerykanina.
Historia zaczyna się od przybliżenia postaci Rachel Childs. Poznajemy ją jako byłą dziennikarkę telewizyjną o traumatycznym przeżyciu, jako córkę sławnej pisarki, która wychowywała ją samotnie i dosyć rygorystycznie oraz jako żonę Briana Delacroixa, dziedzica wielkiej firmy, który zapewnia jej życie na bardzo wysokim poziomie i pomaga częściowo wyjść z psychicznego dołka.
Psychiczny uraz, jakiego nabawiła się Rachel, sprawia, że jest ona bardzo wyobcowana i samotna. Nie chce mieć wiele kontaktu z innymi ludźmi, boi się wychodzić z domu, nie ma już żadnej rodziny, do której mogłaby się zwrócić. Kiedy wychodzi za mąż za Briana zaczyna stopniowo nabierać coraz większej pewności i zaufania do życia i otoczenia i w końcu decyduje się wyjść z domu do ludzi. Ale choć wszystko zaczyna się początkowo wydawać w porządku to tylko pozory, bo Rachel szybko odkrywa, że wcale w porządku nie jest. Jej świat ponownie wywraca się do góry nogami, kiedy osoba, której zaczęła bezgranicznie ufać okazała się nie być tą, za którą się podaje. Bohaterkę czeka kolejna ciężka przeprawa przez życie i jego przeciwności, a jej jedynymi sprzymierzeńcami są inteligencja, spryt i odwaga.
To trzecia przeczytana przeze mnie książka Lehane'a i kolejna, gdzie charakterystyczne dla jego prozy są sprawnie prowadzona intryga, sensacyjne momenty, mroczna fabuła i bardzo dobra warstwa psychologiczna, zwłaszcza w kreacji postaci. Nie jest to może najoryginalniejsza historia jaką czytałem, ale jest wystarczająco ciekawa, a autor tak sprawnie gra na emocjach czytelnika przez całą książkę, że chce się tę historię poznać dalej. Kluczową rolę w tym odgrywają świetnie zarysowani bohaterowie. Zwłaszcza Rachel, była dziennikarka, która po jednym z wypadów do dotkniętego wojną kraju, przeżyła taką traumę, że teraz boi się i unika ludzi, rzadko wychodzi z domu i nie ma nikogo bliskiego. Jej matka zginęła w wypadku samochodowym jeszcze przed traumą, a spłodziła ją z barmanem z małego miasta, którego Rachel nigdy nie poznała, bo umarł na kilka lat wcześniej, nim zaczęła go szukać. Do tego jej pierwsze małżeństwo to całkowity niewypał i trwało naprawdę krótko. Trwały uraz psychiczny, agorafobia, walka z przeszłością, poszukiwanie własnej tożsamości i miejsca na świecie, paniczne ataki niepokoju przed kolejnymi niepowodzenia, krzywdami i urazami. Dawno nie poznałem fikcyjnego bohatera literackiego aż tak bardzo pokrzywdzonego przez los.
Nie mniej ciekawy jest jej mąż Brian. Ogólnie postaci w tej książce są bardzo dobrze zarysowane i niejednoznaczne, co sprawia, że niejednokrotnie jesteśmy przez nie zaskakiwani, bo okazuje się, że nie do końca są tacy, jak wydają się być, czy że zrobią coś, o czym jesteśmy przekonani, a robią naprawdę całkowicie odwrotnie. I nie raz rzucani są w sensacyjne okoliczności, które zaskakują czytelnika. Autor tym sposobem przerzuca nas między intymną analizą psychiki charakterystyczną dla thrillerów psychologicznych, a zawiłą intrygą, mroczną historią i odnajdywaniem odpowiedzi i tropów jak w kryminale.
Niestety książka ta nie jest pozbawiona minusów. To co ja bym osobiście jej wytknął to zdecydowanie zbyt długi wstęp. Właściwa akcja zaczęła się dopiero gdzieś koło sto pięćdziesiątej strony, podczas gdy cała książka liczy sobie niespełna czterysta. Trochę to moim zdaniem za bardzo rozwinięte i mniej cierpliwy czytelnik może porzucić dalszą lekturę zanim dotrze do tego momentu, kiedy coś ciekawszego zaczyna się dziać. Sam chwilowo zastanawiałem się czy to aby nie jest kryminał podobny do tych, które pisze nasza Kasia Puzyńska, czyli z mocno uwypukloną warstwą społeczno-obyczajową, bo te pierwsze strony to nic innego jak takie dość mocne przybliżenie postaci Rachel i jej otoczenia, co zaczynało się w końcu dłużyć. Dobrze przedstawione, ale mogło być trochę krócej. Druga sprawa dotyczy zbyt nieprawdopodobnych sytuacji lub zaskakujących zachowań postaci, które nieco odrealniają fabułę. Wydaje się jakby w tych momentach autor poszedł trochę drogą na skróty, żeby sobie przyspieszyć i ułatwić i dalej sprawnie prowadzić fabułę. Mógł napisać parę stron więcej wymyślając coś innego, a byłoby lepiej i realniej.
Ogólnie rzec biorąc Pokochać noc to dobry thriller psychologiczny z elementami kryminału, który zaskakuje, ma ciekawą historię, odpowiednie napięcie, świetne kreacje postaci i ich analizy psychiki, zręcznie manipuluje emocjami czytelnika i zapewnia rozrywkę na zadowalającym poziomie.
Książka ma swoją premierę w dniu jutrzejszym, czyli 6 lutego 2018 roku.
Za możliwość przeczytania jej przed premierą bardzo dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)
I tak muszę przeczytać tę książkę :) Po świetnej Rzecze tajemnic i genialnej Wyspie skazańców, mój czytelniczy głód domaga się więcej Lehane. Coś z tym Lehanem jest, że kiepsko zaczyna. Wyspa na początku nuda, Rzeka też od połowy wciąga. Ale za to jakie zajebiste końcówki!!! Parafrazując klasyka, Lehane nie poznaje się po tym jak zaczyna, ale jak kończy :)
OdpowiedzUsuńSpoko. Czytaj. Ja jej przecież nie odradzam. To dobra książka i poziom nie osiągalny dla wielu autorów. Po prostu biorąc pod uwagę wcześniejsze przeczytane przeze mnie książki ta wypada przy nich wyraźnie słabiej, stąd niższa ocena. :)
UsuńJeśli chodzi o filmy to kojarzę chyba jedynie Wyspę Tajemnic. Ogólnie to u mnie strasznie słabo jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju thrillery czy kryminały ale już Ci wspominałem, że planuję to nadrobić. Kurczę rzeczywiście trochę nie zbyt fajne jest to, że właściwa akcja zaczyna się praktycznie po przeczytaniu 1/3 powieści. Nie jeden by się wkurzył i znudzony czy też może zawiedziony wcześniej ją odłożył :P
OdpowiedzUsuńAle jak potem ruszy dalej to już bardzo dobrze się czyta i ciekawie. Świetne kreacje, analiza psychologiczna, zwroty akcji. Myślę, że odłożyłby tylko ten, kto Lehane'a wcale nie zna i ma naprawdę niewielkie pokłady cierpliwości. ;)
UsuńCo nie wyklucza, że człowiek taki by się znalazł :P
UsuńNo tak. :)
UsuńJa nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością Denisa Lehane. Można powiedzieć, że już prawie „witałam się z gąską”, ale książkę (dokładniej „Rzekę tajemnic”)oddałam bez przeczytania.
OdpowiedzUsuńZniechęcają mnie strasznie te dłużyzny o których piszesz, choć warstwa obyczajowa przyciąga. Wyjdzie w praniu i przy promocjach 😅
To leć ponownie w to miejsce i weź tę Rzekę, bo to kawał świetnej książki. A przy okazji zobacz czy nie ma tam Wyspy skazańców, bo ona jest rewelacyjna :)
UsuńSylwka - zrób jak pisze Oczytany. Sięgnij po "Rzekę" lub "Wyspę. Jak Ci się spodoba to sama zobaczysz, że te nieco przedłużone wstępy wcale złe nie są. To jest poza tym kwestia indywidualna, no dla mnie to może być trochę za długie, dla Ciebie może być akurat. Pamiętaj, że to subiektywna opinia. ;)
UsuńTak jak pisałam o Oczytanego, Wy się z tymi notkami to chyba umówiliście.
UsuńSięgnę po "Rzekę..." i jak mi się nie spodoba, będę Wam marudzić. :D
Spytaj Oczytanego, kto mu polecał książki Lehane'a. :D ;)
UsuńOd Lehane'a przeczytałem dokładnie te 3 książki, które wymieniłeś ;) Wszystkie były co najmniej dobre chociaż dla mnie osobiście "Rzeka tajemnic" była najsłabsza... Może w przyszłości dam szansę też tej książce, chociaż mam ochotę wrócić do bohaterów "Gdzie jesteś Amando?" bo dla mnie była to najciekawsza pozycja od tego autora.
OdpowiedzUsuńA mi z kolei "Rzeka" najbardziej. Ale też może dlatego, że ja wcześniej oglądałem kilka razy film, który uwielbiam. Nie mniej jednak obie są dla mnie rewelka, a "Gdzie..." nie przeczytałem do tej pory tylko dlatego, że to jest z serii bodaj 3 tom, a ja nie czytam nigdy inaczej jak od początku. I oczywiście tomów 1 i 2 nie sprawdzałem. Następne jednak przeczytam "Miasto", które mam na półce, bo to bardzo dobre klimaty dla mnie.
UsuńNa pewno w niedługim czasie przeczytam. Lehane'a uwielbiam i jestem w trakcie czytania serii Kenzie/Gennaro. Potem sięgnę po "Pokochać noc". Dzięki za ciekawą recenzję zachęcającą do szybszego powrotu do Lehane'a ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa. A że zapytam, bo ja nie czytałem: seria Kenzie/Gennaro od początku bardzo dobra?
UsuńTak, dla mnie bardzo dobra, choć druga część lepsza od pierwszej :) Kolejne dopiero przede mną.
UsuńSpoko. Ja miałem ochotę na "Amandę", ale nie potrafię czytać od pd środka serii, a za pierwszy tom się jakoś nie umiałem do tej pory zabrać. Dlatego po takim czasie wróciłem do Lehane'a i sięgnąłem po coś nowego, spoza serii w końcu. :)
UsuńLehane'a jeszcze nie czytałam, ale w kolejce czeka "Wyspa tajemnic" i to od niej zacznę. Wydaje mi się, że będzie lepsza na początek przygody z autorem :)
OdpowiedzUsuńI tak zrób, bo ja też tak uważam. A potem, jak zatrybi, to już raczej bez znaczenia. :)
UsuńTeż właśnie zaczynam "Wyspę tajemnic" :)
UsuńKinga
I podoba się? :)
UsuńPo pierwszych 10 stronach niewiele mogę powiedzieć :) ale dam znać, jak już skończę :)
UsuńCzasem można aż nadto. No ale przy thrillerze to wiadomo. Daj znać jak będziesz po. :)
Usuń