Gęba mi się uśmiechnęła podczas przeglądania zapowiedzi wydawnictwa Prószyński i S-ka, kiedy zobaczyłem świecącą się zapowiedź ulubionego pisarza:
Oryginalny tytuł: A Russian Journal
Oprawa: miękka
Ilość stron: 248
Cena detaliczna: 34,00 zł
Data wydania: 20 Września 2016
"Relacja z podróży Johna Steinbecka i Roberta Capy po Związku Radzieckim w czasach zimnej wojny to klasyczna pozycja z gatunku literatury podróżniczej.
Tuż po opadnięciu żelaznej kurtyny, John Steinbeck, wówczas laureat Nagrody Pulitzera, oraz znany fotograf wojenny Robert Capa podjęli śmiałą wyprawę do Związku Radzieckiego z zamiarem napisania reportażu dla gazety „New York Herald Tribune”. Sławni podróżnicy mieli rzadką okazję odwiedzenia nie tylko Moskwy i Stalingradu, lecz także ukraińskich wsi oraz Gruzji. Okrzyknięty przez recenzentów New York Timesa „znakomitym” tuż po jego wydaniu w 1948 roku, „Dziennik z podróży do Rosji” przedstawia kwintesencję tej wyprawy i pozostaje niezwykłym pamiętnikiem oraz unikatowym dokumentem historycznym.
Steinbeck i Capa uwiecznili to, co widzieli, za pomocą słów i zdjęć, tworząc poruszający zapis codziennego życia zwykłych Rosjan. W odróżnieniu od innych zachodnich reportaży na temat Rosji z tamtego okresu „Dziennik” jest wolny od ideologicznych obsesji. Zamiast tego Steinbeck i Capa zarejestrowali rzeczywistość życia robotników pracujących w fabrykach, urzędników państwowych oraz chłopów – społeczeństwa, które wyzwoliło się z koszmaru II wojny światowej. Na tym tle dostajemy wgląd w życie dwóch wybitnych artystów u szczytu mocy twórczych, realizujących wewnętrzną potrzebę dokumentowania kondycji ludzkiej."
Tuż po opadnięciu żelaznej kurtyny, John Steinbeck, wówczas laureat Nagrody Pulitzera, oraz znany fotograf wojenny Robert Capa podjęli śmiałą wyprawę do Związku Radzieckiego z zamiarem napisania reportażu dla gazety „New York Herald Tribune”. Sławni podróżnicy mieli rzadką okazję odwiedzenia nie tylko Moskwy i Stalingradu, lecz także ukraińskich wsi oraz Gruzji. Okrzyknięty przez recenzentów New York Timesa „znakomitym” tuż po jego wydaniu w 1948 roku, „Dziennik z podróży do Rosji” przedstawia kwintesencję tej wyprawy i pozostaje niezwykłym pamiętnikiem oraz unikatowym dokumentem historycznym.
Steinbeck i Capa uwiecznili to, co widzieli, za pomocą słów i zdjęć, tworząc poruszający zapis codziennego życia zwykłych Rosjan. W odróżnieniu od innych zachodnich reportaży na temat Rosji z tamtego okresu „Dziennik” jest wolny od ideologicznych obsesji. Zamiast tego Steinbeck i Capa zarejestrowali rzeczywistość życia robotników pracujących w fabrykach, urzędników państwowych oraz chłopów – społeczeństwa, które wyzwoliło się z koszmaru II wojny światowej. Na tym tle dostajemy wgląd w życie dwóch wybitnych artystów u szczytu mocy twórczych, realizujących wewnętrzną potrzebę dokumentowania kondycji ludzkiej."
Pozycja, której w ogóle się nie spodziewałem. Nie spodziewałem się kompletnie. Tym bardziej że pytałem o nowości ze Steinbecka w tym roku i dostałem odpowiedź, że żadnych nie będzie. A tu masz! Co prawda nie powieść, a relacja z podróży, ale każdego Steinbecka biorę w ciemno, więc łykamy to we wrześniu! :)
A Ty juz masz wszystko Steinbecka przeczytane? :)
OdpowiedzUsuńNie, dawkuję sobie. Zostało mi jeszcze kilka, łównie te najgrubsze i najlepiej oceniane - Grona i Na wschód od Edenu. Ale jak pojawiają się nowości to czytam na bieżąco. :)
UsuńA, to przynajmniej masz jakiś zapas, na wypadek, gdyby długo nic się tego autora nie pokazywało :) I widzę, że Wegnera czytasz, w moim przypadku pierwszy tom nadal czeka.
UsuńJa mam wiele takiego zapasu na półce. Ale mam w czym wybierać jak chce coś przeczytać poza tym, co otrzymuje ze współprac. Zresztą z takiego założenia wychodziłem decydując się na własną kolekcję. Nie tylko, żeby mieć przeczytane, ale także w czym wybierać wśród nieprzeczytanych. :)
UsuńAno czytam. Zajebiste. Wegner mistrz - bezdyskusyjnie. :)
Wegner trzyma bardzo wysoki poziom w następnej części też jest mega dobry :) Dużo Ci zostało do końca? Bo jestem bardzo ciekaw Twojej recenzji.
UsuńJakieś 160 stron. Recka powinna być poniedziałek-wtorek. :)
UsuńUśmiech zagościł na mojej twarzy, nie wiedziałam, że Prószyński planuje Steinbecka na ten rok. Jeszcze mnóstwo książek tego autora przede mną, ale tę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie pisali mi, że nie planują. A jednak. Chyba nie mogą w 100% być szczerzy, jak widać. :)
Usuń