piątek, 27 maja 2016

Mróz nadciąga w czerwcu

Nie, nie, to nie są żadne anomalia pogodowe, to Remigiusz Mróz odkrywa kolejną kartę i właśnie w czerwcu pojawić ma się jego najnowsza książka:

Tytuł: W cieniu prawa 
Oprawa: miękka
Ilość stron: 536
Data wydania: 15 czerwca 2016
Cena detaliczna: 36,90








"Galicja, 1909 rok. Mimo złej opinii i niejasnej przeszłości Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku. Jest przekonany, że los się do niego uśmiechnął. Pierwszej nocy ginie jednak dziedzic rodu, a cień podejrzeń pada na Polaka. Szybko pojawiają się spreparowane dowody, a Erik staje się głównym podejrzanym.

Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie – w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie."


Zapowiada się ciekawie i znowu będę myślał, za którą książkę Mroza się zabrać. :D
Kto z was się będzie za to zabierał? :)

9 komentarzy:

  1. Ja z pewnością mam zamiar przeczytać. Jestem ciekawa, co tym razem przygotuje autor dla swoich czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam, ale nim się zbiorę w sobie, to już ze dwie kolejne pewnie wyda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech ten człowiek wreszcie przestanie pisać! Nie mogę już nadążyć za tym, co on wydaje. Co chwila coś. Nie przeczytam nic Mroza, póki nie przestanie być tak modny i poczytny! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech nie przestaje! :D Ja odkąd wydaje jestem na bieżąco i nie mam dość :D Myślę, że Mróz nie przestanie być poczytny z dwóch powodów. Po pierwsze: jest niesamowitym człowiekiem. On pamięta wszystkich, którzy napisali recenzję jego książki. Serio :D Teraz pewnie mu ciężko, kiedy tak wszyscy go czytają :D Po drugie: naprawdę potrafi pisać :D Poczucie humoru, wartka akcja, nieprzeciętni bohaterowie i zakończenia, po których ma się ochotę postawić go pod kaloryferem... :D

      Usuń
    2. Chyba rozmawiamy o dwóch różnych pisarzach.

      Przede wszystkim to jakim kto jest człowiekiem nie ma ŻADNEGO wpływu na ocenę jego pisarstwa. Neurotycy, introwertycy i socjopaci mogą być nawet lepszymi autorami niż przesadnie ekspresyjni literaci. Argument oddalony.

      Po drugie: umie pisać? Serio? Czy raczej tworzyć masowo czytadła poniżej granicy przyzwoitości? Jeśli tak już wychwalamy Mroza, to co powiedzieć o Dostojewskim, Mannie czy twórczości Jamesa Joyce'a? Trzeba by chyba użyć zupełnie innej skali.

      Mróz tworzy typowe, pulpowe czytadła, które dodatkowo rażą słabym i masowym stylem. A częstotliwość ich wydawania tylko potęguję wrażenie, że są robione na ilość, a nie jakość.

      Ale domyślam się, że tzw. "blogerzy książkowi" łykną wszystko i nawet szmirę będą oceniać pozytywnie, bo przyszła za darmo ;)

      Usuń
    3. Być może o pisarzu rozmawiamy tym samym, ale opinie mamy różne.

      Według mnie to, jakim ktoś jest człowiekiem na wpływ, acz nie rażący. Jeśli ktoś jest odrażający, traktuje czytelników z pogardą, nie ma chęci zamienić z nimi nawet słowa, to chwycić za jego książkę nie ma się ochoty, choćby był nie wiadomo jak dobrym pisarzem.

      Po drugie: Możemy zacząć od tego, że Mróz nie zaczął pisać jednej książki, wydał ją, a później siadł i napisał następne. Napisał trochę, zanim zaczął wydawać. Fakt, że szybko pisze chyba nie jest jakimś specjalnym grzechem? Weźmy pod lupę Kinga. Też pisze masowo czytadła poniżej granicy przyzwoitości? Możemy sobie wychwalać każdego pisarza, jak nam się podoba. Równie dobrze mogę powiedzieć coś złego o Dostojewskim, bo nie zachwyciła mnie jego literatura tak, jak tego oczekiwałam. I co? Bo to klasyk? Za dwieście lat i King i Mróz mogą znaleźć się w gronie klasyków. Bo kto wie?

      Jeśli są typowe to proszę, podsuń mi jeszcze kilka takich typowych książek, bo chętnie miło spędzę jakiś wieczór czekając na nową książkę Mroza.

      Nie wszystkie książki Mroza dostaję za darmo, tylko je kupuję. Podobnie robi mnóstwo tych tzw. "blogerów książkowych". Każdy ma swój typ literatury który lubi i podejście, że wszystko, co przyjdzie ocenia się pozytywnie, bo za darmo jest poglądem - wybacz - głupim. Osobiście wybieram tylko książki, które wiem, że mi się spodobają albo na to liczę. Nie mam zamiaru marnować czasu na - jak to nazwałeś - "szmirę" tylko dlatego, że jest za darmo. Według mnie żadnej książki takim mianem nazwać nie można (oprócz Szmiry, Bukowskiego. Ale cóż. Wymogi z góry), bo zawsze znajdzie się ktoś, komu się ona spodoba, a nie ma sensu obrażać innych tylko z powodu tego, że czyta coś, co osobiście nam się nie spodobało. Wymaga tego zwyczajna ludzka kultura i szacunek do innych i samego siebie. Można stwierdzić "nie dla mnie" i omijać szerokim łukiem, nie interesując się dalej tym tematem.

      Z ciekawości: przeczytałeś cokolwiek Remigiusza Mroza?

      Usuń
    4. Z Mroza może być polski King. Podobno Darda nim jest. Nie wiem, nie czytałem. Ale rozmach książek i styl pisania mogą sprawić, że ten Mróz wyjdzie z książkami poza granice naszego kraju.

      Usuń
  4. Chcę bardzo :D Pewnie wiesz :p

    OdpowiedzUsuń