Miękka? Na pewno? Znaczy - chciałabym, bo nie lubię twardych, ale chyba jednak tak nie będzie, zwłaszcza że MAG w ogóle podobno stopniowo rezygnuje z miękkich :(
Między innymi. Książka w twardej okładce jest zdecydowanie mniej poręczna. Poza tym cięższa i odrobinę grubsza, a przy kilku tysiącach książek do upchnięcia to nie jest bez znaczenia. No i kwestia ceny. Oprócz tego lubię, kiedy na książce widać ślady używania.
W twardej ma dużo plusów, gdy dana książka jest sporym tomiszczem. Np. czytałem Zgrozę w Dunwich od Vesperu - w miękkiej i twardej. W miękkiej nawet nie warto kupować, ponieważ po 1 czytaniu mega ostrożnym grzbiet wygląda okropnie. Poza tym w twardych wyglądają bardziej elegancko a ciężar mi nie przeszkadza :D Nosiłem już Drogę Królów, czy MKP w plecaku razem z książkami na uczelnię itp i dawałem radę :)
Ja bym bardzo chciał w twardej całą Malazańską z tymi grafikami. Tak maja w Anglii czy Stanach. Pamiętaj jak gadaliśmy na forum z Andrzejem Miszkurką o planowanym wznowieniu Eriksona - to był czas, kiedy chciałem sprawdzić tego autora i chciałem już kupić pierwszy tom - i rozmawialiśmy właśnie o okładkach i padła propozycja tych obecnych. Byś widział te uniesienie i zadowolenia. :) Niestety nie było opcji z twardej, ale AM się postarał o miękką i ja z dumą patrzę na te wydanie: Malazańska Księga Poległych
W domu mam te wydanie, ale mieści mi się na półce tylko 9 tomów. W twardej oprawie można było przez jakiś czas zamawiać na starej stronie MAGa, ale po 99zł za tom - co bez żadnych rabatów było ceną zabójczą. Szkoda też, że Archiwum Burzowego Światła - dwa tomy nie zaczęli wydawać w twardej, ponieważ to są również grube księgi.
@Łukasz Marciniak z 5 listopada 2015 16:29 - mnie się właśnie podoba grzbiet przeczytanej miękkiej książki :) Lubię, kiedy widać ślady używania, taka książka nabiera dla mnie charakteru. I oczywiście w żaden sposób nie czytam ostrożnie, wręcz sama grzbiet łamię, żeby się lepiej trzymało.
Byście musieli widzieć moje książki. Znajomi, którym pożyczam, pytają mnie: czy ja je w ogóle czytałem? Bo wyglądają jakby ich nikt wcześniej nie dotykał. :) Nie czytam w rękawiczkach i nie dbam przesadnie o to, by wyglądały na nowe. Po prostu nie jem przy czytaniu, bo rozgraniczam te rzeczy. Jest czas na jedzenie i na czytanie. Poza tym, to nie wiem. Mam po prostu gdzieś ta wryte dbanie o wszystko co dostaję do ręki, wiec tak to wygląda. :) Na pewno czyta mi się wygodnie, jedynie książki Albtrosa staram się nie otwierać na całą szerokość bo nei tylko grzbiety się łamią, ale po prostu te książki rozlatują.
Procella ja właśnie nie lubię takich grzbietów :P Łatwo później książka się rozlatuje i bardziej niszczy a nie lubię niszczyć. Dbam o swoje książki, ale jak Kamil napisał bez przesady. Wielokrotnie czytam, gdy jem śniadanie, albo piję kawę itp. :) I bez białych rękawiczek, nosze je w plecaku :)
Hehehe, ale ja nie jem przy książkach, bo mi jest tak nie wygodnie, po prostu. :P Owszem, jakieś ciastko czasem wszamam, ale nie ogarniam, jak można wcinać np. spaghetti i czytać jednocześnie. Kiedyś z biblioteki wypożyczyłem książkę i widziałem wyschnięty makaron. :D I powiem tak. Niech każdy sobie robi ze swoimi książkami co chce, bo to rzecz nabyta i zbywalna. Ale moje książki niech są w takim stanie, w jakim je pożyczający wziął i to samo jest z mojej strony. :)
Nie no, ja zwykle chlebek z czymś tam i to nie zawsze gdy czytam, bo jeszcze mi spadnie i poplami książkę :) Ale nie zdarza się to często. No dokładnie, ja osobiście jak brat pyta czy mu coś pożyczę a znam jego stosunek do książek to od razu mu mówię - odkupisz mi jak ją zniszczysz :D
Zawsze Ci może szynka albo ogórek spaść. :D Nie no, śmieję się. Ja po prostu tak nie potrafię, bo ja to ja. Jeść potrafię tylko przy kompie, ale nigdy byś okruszka w klawiaturze się nie doszukał. :)
Miękka? Na pewno? Znaczy - chciałabym, bo nie lubię twardych, ale chyba jednak tak nie będzie, zwłaszcza że MAG w ogóle podobno stopniowo rezygnuje z miękkich :(
OdpowiedzUsuńMój błąd. Oczywiście twarda, jak każda inny z Artefaktów. Dzięki za zwrócenie uwagi. ;)
UsuńCzemu nie lubisz twardych? Bo nie można ich wymiętosić? :)
Między innymi. Książka w twardej okładce jest zdecydowanie mniej poręczna. Poza tym cięższa i odrobinę grubsza, a przy kilku tysiącach książek do upchnięcia to nie jest bez znaczenia. No i kwestia ceny. Oprócz tego lubię, kiedy na książce widać ślady używania.
UsuńMasz rację, Miękkie lepiej ułożyć bo okładki są elastyczne. Ale ja osobiście chyba bardziej jednak wolę, jeśli książka pewnie i sztywno leży w dłoni.
UsuńW twardej ma dużo plusów, gdy dana książka jest sporym tomiszczem. Np. czytałem Zgrozę w Dunwich od Vesperu - w miękkiej i twardej. W miękkiej nawet nie warto kupować, ponieważ po 1 czytaniu mega ostrożnym grzbiet wygląda okropnie. Poza tym w twardych wyglądają bardziej elegancko a ciężar mi nie przeszkadza :D
UsuńNosiłem już Drogę Królów, czy MKP w plecaku razem z książkami na uczelnię itp i dawałem radę :)
Ja bym bardzo chciał w twardej całą Malazańską z tymi grafikami. Tak maja w Anglii czy Stanach. Pamiętaj jak gadaliśmy na forum z Andrzejem Miszkurką o planowanym wznowieniu Eriksona - to był czas, kiedy chciałem sprawdzić tego autora i chciałem już kupić pierwszy tom - i rozmawialiśmy właśnie o okładkach i padła propozycja tych obecnych. Byś widział te uniesienie i zadowolenia. :) Niestety nie było opcji z twardej, ale AM się postarał o miękką i ja z dumą patrzę na te wydanie:
UsuńMalazańska Księga Poległych
W domu mam te wydanie, ale mieści mi się na półce tylko 9 tomów. W twardej oprawie można było przez jakiś czas zamawiać na starej stronie MAGa, ale po 99zł za tom - co bez żadnych rabatów było ceną zabójczą.
UsuńSzkoda też, że Archiwum Burzowego Światła - dwa tomy nie zaczęli wydawać w twardej, ponieważ to są również grube księgi.
@Łukasz Marciniak z 5 listopada 2015 16:29 - mnie się właśnie podoba grzbiet przeczytanej miękkiej książki :) Lubię, kiedy widać ślady używania, taka książka nabiera dla mnie charakteru. I oczywiście w żaden sposób nie czytam ostrożnie, wręcz sama grzbiet łamię, żeby się lepiej trzymało.
UsuńByście musieli widzieć moje książki. Znajomi, którym pożyczam, pytają mnie: czy ja je w ogóle czytałem? Bo wyglądają jakby ich nikt wcześniej nie dotykał. :) Nie czytam w rękawiczkach i nie dbam przesadnie o to, by wyglądały na nowe. Po prostu nie jem przy czytaniu, bo rozgraniczam te rzeczy. Jest czas na jedzenie i na czytanie. Poza tym, to nie wiem. Mam po prostu gdzieś ta wryte dbanie o wszystko co dostaję do ręki, wiec tak to wygląda. :) Na pewno czyta mi się wygodnie, jedynie książki Albtrosa staram się nie otwierać na całą szerokość bo nei tylko grzbiety się łamią, ale po prostu te książki rozlatują.
UsuńProcella ja właśnie nie lubię takich grzbietów :P Łatwo później książka się rozlatuje i bardziej niszczy a nie lubię niszczyć. Dbam o swoje książki, ale jak Kamil napisał bez przesady. Wielokrotnie czytam, gdy jem śniadanie, albo piję kawę itp. :) I bez białych rękawiczek, nosze je w plecaku :)
UsuńHehehe, ale ja nie jem przy książkach, bo mi jest tak nie wygodnie, po prostu. :P Owszem, jakieś ciastko czasem wszamam, ale nie ogarniam, jak można wcinać np. spaghetti i czytać jednocześnie. Kiedyś z biblioteki wypożyczyłem książkę i widziałem wyschnięty makaron. :D I powiem tak. Niech każdy sobie robi ze swoimi książkami co chce, bo to rzecz nabyta i zbywalna. Ale moje książki niech są w takim stanie, w jakim je pożyczający wziął i to samo jest z mojej strony. :)
UsuńNie no, ja zwykle chlebek z czymś tam i to nie zawsze gdy czytam, bo jeszcze mi spadnie i poplami książkę :) Ale nie zdarza się to często.
UsuńNo dokładnie, ja osobiście jak brat pyta czy mu coś pożyczę a znam jego stosunek do książek to od razu mu mówię - odkupisz mi jak ją zniszczysz :D
Zawsze Ci może szynka albo ogórek spaść. :D Nie no, śmieję się. Ja po prostu tak nie potrafię, bo ja to ja. Jeść potrafię tylko przy kompie, ale nigdy byś okruszka w klawiaturze się nie doszukał. :)
Usuń