Niedawno pisałem Wam o zbliżających się Śląskich Targach Książki, które odbywały się w dniach 6-9 listopada w Katowicach. Pozwoliłem sobie odwiedzić nowe miejsce targów przeniesione ze Spodka do nowo otwartego Międzynarodowego Centrum Kongresowego, znajdującego się zaraz obok dawnej lokalizacji targów. Byłem dokładnie w sobotę. Na targi przybyłem około godziny 12:00, gdzie na miejscu miałem możliwość poznać Olę i Jagodę vel. DżejEr Carmen z bloga Poczytalna umysłowo. :) Razem obeszliśmy całe miejsce wystawowe chyba z 2 razy. Totalnie skołowany nie potrafiłem się odnaleźć na początku w tym wszystkim i nie wiedziałem od czego zacząć, więc trochę mi zajęło, zanim poukładało się wszystko nieco bardziej w głowie i dorwałem jakieś książki. :P Pomocna w tym wszystkim okazała się być DżejEr Carmen, która cierpliwie towarzyszyła mi przy kolejnych przechadzkach wokół targów i odwiedzani stoiska Śląskich Blogerów Książkowych. :P O ile dobrze pamiętam to wyszedłem gdzieś po 15:00, więc spędziłem tam raptem 3 godziny.
Co na temat samych targów?
Ciężko jest mi powiedzieć cokolwiek szerzej na temat programu, bo nie brałem udziału w żadnych prelekcjach. Już pisząc wam o zbliżającej się imprezie dobrze przejrzałem, co takiego ma się tam dziać i nie zainteresowało mnie specjalnie nic. Główną winę pokładam tutaj w autorach, których zwyczajnie nie było. A Ci co byli nie interesowali mnie kompletnie. Antoni Piechniczek to autorytet dla kibiców piłki nożnej sprzed 2-3 pokoleń a nie dla mnie, a Marek Krajewski pojawił się w piątek w samo południe, na otwarciu imprezy, co było moim zdaniem beznadziejne, bo najlepszego autora targów dali w takich godzinach, gdzie ludzie są albo na uczelniach, albo w pracy. Gdzie tu sens? Nie można było w sobotę lub niedzielę, kiedy wolne ma znacznie więcej osób? Dlatego tym razem nie zgarnąłem żadnego podpisu...
Muszę poruszyć również temat wystawców. Przyznam, że organizatorzy zachowali się całkiem sprytnie rozgłaszając znane i cenione marki, bo był między innymi Znak, Rebis, Czarna owca czy Sonia Draga. Natomiast rozczarowałem się, że podano do informacji pojawienie się Maga, Albatrosa i jeszcze kilku innych wydawnictw, których tak naprawdę nie było. Czemu więc taka informacja? Ano dlatego, że był Olesiejuk, który obsługuje te wydawnictwa, i było "kilka" książek Maga czy Albatrosa na ich stoisku. I to by było na tyle. Także było to bardzo sprytne. Pewnie się zgodzicie? Ale czy uczciwe? Tutaj sobie odpowiedzcie sami.
Dodatkowo warto wspomnieć o promocjach, które też były w wielu przypadkach słabe. Myślę, że w dobie popularności księgarni internetowych, które oferują przeceny od 30% wzwyż, dawanie promocji 20% na zachęcenie czytelnika, nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem materialistą. Jakbym miał kupić książkę dla autora, który ją zaraz podpisze to nie ma sprawy! Zapewne kupiłbym tyle, ilu autorów by było, nawet jeśli było by ich sporo. Ale jeśli mam kupić Profesora Stonera za 30 zł, którego mi nikt nie podpisze, a którego mogę dostać za 21,74 zł na nieprzeczytane.pl , to dla mnie wybór jest prosty. ;)
Organizacyjnie wyglądało to całkiem nieźle, więcej miejsca, więcej
wystawców, więcej wszystkiego i generalnie zauważyłem, że Targi cieszyły
się sporym zainteresowaniem, bo ludzi było naprawdę dużo. Moim zdaniem
to na plus, bo o ile nie przyniosło to dla mnie żadnych korzyści w tym
roku, to może w przyszłym, bo być może dzięki temu wzrośnie
zainteresowanie targami z odleglejszych zakątków kraju i pojawią się
ciekawsi autorzy i program. To pierwsza edycja, więc pomimo niektórych nie do końca odpowiadających mi elementów (które zapewne pojawiają się także na innych targach) jestem optymistycznie nastawiony na rok kolejny i liczę, że będzie to wyglądało jeszcze lepiej, zwłaszcza pod względem autorów.
Zdobycze:
1. Jo Nesbø - Krew na śniegu - 22 zł
2. Maxime Chattam - Plugawy spisek - 10 zł (wyszukane w koszyku Soni Draga przez Carmen, dzięki której zdobyłem książkę mojego ulubionego autora tak tanio)
3. Krzysztof T. Dąbrowski - Anima Vilis - wymiana ze Śląskimi Blogerami (z polecenia Carmen, bo sam nie potrafiłem nic znaleźć dla siebie).
Mini książeczki:
Renée Knight - Sprostowanie (rozdział 3)
Dave Eggers - Krąg (kilka stron do przeczytania do przeczytania, nie wiem z jakiej części książki).
Na koniec pozostaje mi jeszcze tylko podziękować za mile spędzonych czas Jag (DżejEr Carmen), która okazała się być na żywo równie sympatyczną i miłą osobą, co podczas rozmów prowadzonych w różnych miejscach w sieci. Dzięki za wspólnie spędzony czas na rozmowie przy kawie i do zobaczenia następnym razem. :)
Liczę, że za rok, przynajmniej w Katowicach, będzie okazja spotkać się w większym gronie. ;)
W takim razie chyba się skuszę w przyszłym roku na Targi w Katowicach :) Szkoda tylko, że tak mało wydawnictw odwiedziło Targi. W samym mieście byłem przejazdem jedynie, gdy uczestniczyłem w konferencji w Chorzowie :)
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku na pewno pojawię się na Polconie we Wrocławiu :)
Pewnie, wpadaj. Za rok pomyślimy nad jakąś organizacją. ;)
UsuńCóż, tam niestety mam kawałek, ale juz drugi raz z rzędu byłam na KTK ;)
OdpowiedzUsuńByć może będzie okazja zawitać w KRK w 2016, zobaczymy. :)
UsuńByło naprawdę fajnie i mile wspominam sobotę ;) Całą halę to obeszłam w sumie chyba z cztery albo i pięć razy, ale mi to nie przeszkadzało i cieszę się z naszego spotkania. Żeby nie było, maila ogarnę dzisiaj po nocach, albo jutro przy porannej kawie :P
OdpowiedzUsuńLiczyłam na trochę więcej okazji zakupowych, bo faktycznie, taniej da się dorwac książki na bonito czy na świecie książki. Ale w takich sytuacjach traktuję zakupy jak pamiątki ze spotkań w Katowicach :) Ciekawe czy za rok ewentualny dorwę w końcu Trylogię zła, czy jakiegoś innego Chattama. Chattam Twoim ulubionym autorem? Jakby King to czytał...
Nie obraziłby się, bo mam kilku ulubionych pisarzy, do różnych gatunków. A mistrz był, jest i będzie zawsze tylko jeden. :)
UsuńDomyślam się, sama mam dylemat między dwoma ulubionymi, choć na pozór to inna liga, a gatunek ten sam.
UsuńOprócz Chattama jeszcze jest Coben, o którym pisaliśmy. :)
UsuńNo to faktycznie dużo chyba nie straciłam :3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Targi to ja nie oczekuję zbyt dużych promocji. Myślę, że dla mnie - gdzie zwykle nie kupuję książek - to niezła okazja na zdobycie kilku egzemplarzy, w niższej cenie niż w normalnej księgarni, gdzie zwykle bym jakąś kupiła. Więc na plus :D
Mam nadzieję, że będziesz w Krk w przyszłym roku ;3 Jak się nie uda to może ja zawitam do Katowic :3
Ja też nie, ale jak nie było ciekawych autorów to na coś trzeba było innego zwracać uwagę. Takie kosze z Soni byłyby mile widziane też u innych.
UsuńTeż mam taką nadzieję. :)