niedziela, 8 października 2017

SŁOWIKOWA I MASA: TWARZĄ W TWARZ - Artur Górski [recenzja przedpremierowa]

Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Data premiery: 24.10.2017
Liczba stron: 143
Gatunek: Wywiad
Moja ocena: 1/6

„Dwóch wrogów po tej samej stronie barykady”

Za niecałe dwa tygodnie na polskim rynku pojawi się kolejna książka z byłym pruszkowskim gangsterem, Jarosławem Sokołowskim "Masą", który we współpracy z dziennikarzem i pisarzem, Arturem Górskim, utworzyli cieszącą się dużą popularnością serię kryminalną "Masa o...", przedstawiając na zasadzie wywiadów i opowieści działalność polskich mafii w Polsce i poza jej granicami. Jednak tym razem nie będą oni jedynymi autorami najnowszej pozycji, a Masa nie będzie główną postacią, bo najnowsza pozycja opierać się będzie na byłej żonie słynnego mafiosa Andrzeja  Z. 'Słowika' , czyli Monice Banasiak, ochrzczonej w środowisku dziennikarskim i kryminalnym jako 'Słowikowa', która opowiada o swoim życiu u boku gangstera i związanych z tym konsekwencjach.

Książka składa się z trzech elementów: opowieści głównych postaci, czyli Słowikowej i Masy; ich wspólnej rozmowy i wymiany zdań o przeszłość i teraźniejszości, oraz wypowiedzi dwóch osób: Jana Fabiańczyka ‘Majami’ (znanego z głównej roli"Pitbulla: Nowe porządki" Patryka Vegi), który był policjantem pracującym pod przykrywką dla mafii warszawskiej i porusza drobne kwestie na ten temat, i Andrzeja Gryżewskiego - psychologa, seksuologa i psychoterapeuty wypowiadającego się o typach osobowościowych kobiet, które związały się z gangsterami, i o ich problemach emocjonalnych i zaburzeniach psychicznych.

Sięgnąłem z chęcią po kolejną książką dotyczącą interesującego mnie tematu o polskich mafiach i środowisku kryminalnym, bo poprzednie części serii niosły ze sobą szereg ciekawych informacji przekazywanych z pierwszej ręki, czyli od byłego gangstera Masy. Liczyłem, że te przekazane ze strony Słowikowej, czyli kobiecej części gangsterskiego świata, której nie udowodniono co prawda jeszcze w stu procentach jakiegokolwiek udziału w kryminalnej działalności, ale była w końcu żoną słynnego Słowika, więc pewnie nie jedno widziała i słyszała, o czym może opowiedzieć i zaciekawić. Ponadto rozmowa tej dwójki, czyli dwóch osób, które kiedyś się przyjaźniły a potem, jak Masa stał się koronnym, wyrósł między nimi ogromny mur bazujący na wzajemnych oskarżeniach, podejrzeniach, urazach i wyklinaniu, będzie niosła ze sobą spore zainteresowanie i odpowiedzi na pytania jak to też będzie wyglądało, co sobie powiedzą, co zostanie wyciągnięte na wierzch, jakie będą towarzyszyć temu emocje i tym podobne. Niestety jednak okazało się, że ta część, jak i cała książka, jest głęboko poniżej moich oczekiwań. 

Książka nie niesie ze sobą za wiele przydatnej i ciekawej treści. Monika Banasiak mówi bardzo ogólnikowo o życiu u boku gangstera i wielokrotnie zaprzecza, jakoby faktycznie wiele widziała, słyszała i wiedziała o Słowiku i o działalności mafii. Większość jej wypowiedzi to w zasadzie opowiadanie jak przed zatrzymaniem Słowika opływała w luksusach, jak się bawiła, co kupowała, jak wiele miejsc zwiedziła i osób poznała, przedstawia swoją gehennę pierwszych miesięcy po złapaniu i aresztowaniu męża gangstera, a także jak w 2013 roku sama została zatrzymana i spędziła 2,5 roku w warszawskim więzieniu za rzekome kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i jak jej życie było ciężkie, kiedy w 2015 wyszła na wolność za kaucją oraz mogła odpowiadać z wolnej stopy. Sam Masa nie wnosi nic nowego, raczej dementuje plotki o domniemanej królowej mafii w osobie Słowikowej i dodaje ewentualnie kilka drobnostek. Natomiast wisienka na torcie, którą miała się okazać ich wspólna rozmowa to dosłownie 1 rozdział poświęcony tej książce! To, co się dowiadujemy, to że spotkali się wspólnie we troje z Górskim we włoskiej restauracji, wszystko odbyło się spokojnej i  w miłej atmosferze przy białym winie, a jedyne co tutaj jest to pytania Masy o kilka kwestii, w tym o domniemanym zleceniu jego zabójstwa przez Słowika,  skierowane do Słowikowej, która próbuje się do tego odnieść, chociaż tak naprawdę dementuje jakoby coś wiedziała.  I gwarantuje, że to nie jest żadnym spoilerem, bo tak naprawdę wszystko to, co tutaj zostało przekazane, można wyczytać za darmo w internecie albo w poprzednich częściach. Jeśli czytelnik myśli, że dowie się czegoś nowego o Słowikowej lub działalności mafii to się pomyli. Dla mnie było tylko trochę takie zastanawiające, że wszystko wypadło miło, fajnie i przyjemnie, zwłaszcza że Górski oficjalnie informuje, że w tej książce została przedstawiona tylko część tej rozmowy. Może miało to wypaść oficjalnie miło, żeby Monika Banasiak wyszła w dobrym świetle? A może to materiał na kolejną książkę? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedź brzmi 'tak' to nawet nie będę tego komentował.

Podsumowując.„Słowikowa i Masa: Twarzą w twarz” to książka, która  nie wnosi praktycznie nic nowego do serii o polskich mafiach i odradzam sięgać po nią osobom, które szukają dodatkowych ciekawych informacji, bo tutaj ich nie znajdą. Książka jest beznadziejnie słaba, opierająca się na wielokrotnych i nużących powtórzeniach autorki o jej życiu kiedy miała wszystko i nic, i o ciągłym dementowaniu posiadania jakichkolwiek ostrzejszych informacji o działalności jej męża i mafii. W moim mniemaniu ta pozycja służy jedynie wypełnieniu kieszeni autorom, którzy już najwidoczniej przestają się kryć, że chcą jak najwięcej czerpać z popularności tej serii i przedłużać ją jak tylko długo się da. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś o polskich mafiach i ich działalnościach to sięgnijcie po poprzednie pozycje. Tej zdecydowanie nie polecam. 


Książka ma swoją premierę w dniu  24 października 2017 roku.

Za książkę  dziękuję  wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)

12 komentarzy:

  1. Zawarłeś w ostatnim akapicie dokładnie to, co sam chciałem napisać. Podejrzewam, że autorzy wyszli z założenia, że złotej kury się nie zarzyna (Obciąłeś Wąski kurze złote jaja :P) i warto napisać kolejną pozycję do danej serii. Zauważyłem taka tendencję w sztuce, a zwłaszcza w kinematografii, że na siłę powstają kolejne, co raz mniej dobre części filmów, tylko dlatego, że pierwsza część przyciągnęła do kin miliony. A prawda jest taka, że na palcach jednej ręki jestem w stanie wymienić filmy, w których już nawet dwójka, nie mówię o dalszych częściach, trzyma poziom pierwszej części. To samo jest z książkami. Niestety kasa rządzi światem i twórcy wolą mieć, niż być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak po części jest. ALe mnie to ogólnie nie przekonuje takie gadanie, że nie wie się niemal nic na temat działalności drugiego członka małżeństwa. No okej, jeśli się nie widują to nie ma problemu. Ale jeśli wszędzie byli ze sobą - o czym twierdzi i Masa, i wielu innych, którzy Słowika i Słowikową widywali - no to jak mogło jej wszystko umknąć? To że nie docierało to niej wszystko to okej, ale nie wierzę, że nie słyszała kilkukrotnie, że tam coś trzeba rozwalić, tam podpieprzyć, obrobić itp. A nie jest ani ślepa, ani głucha, ani tym bardziej głupia, bo z tego co można wyczytać w opiniach o niej to była kumata babka bardzo. A ja nie jestem naiwny i jej po prostu nie wierzę.

      Usuń
    2. Bo ,,nie pamiętam" to najbezpieczniejsza odpowiedź.

      Usuń
    3. Tam nie pada takie wyrażenie "nie pamiętam". Bardziej "nie wiem", "nie mam pojęcia", "nie było mnie przy tym".

      Usuń
  2. Ta tematyka mnie niezbyt interesuje, więc nawet nie miałam zamiaru po nią sięgać i bez Twojej recenzji :D Ale chciałam zauważyć coś innego: to chyba pierwsza książka na Twoim blogu z tak słabą oceną. Faktycznie musi być słaba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już przy jednej z wcześniejszych trochę zawyżyłem ocenę, bo powinna być o poziom niżej. Ale tym razem byłem naprawdę zły, że tak się chce na ludziach żerować i wyciągać kasę za ochłapy. Ja nie straciłem ani złotówki, ale jakbym tę książkę kupił to byłym wściekły. Czasu też nie uważam jakoś specjalnie za stracony, bo to nie jest męcząca lektura i na jej czytanie schodzi z jakieś 3-4 h, no ale oceniam adekwatnie bez kompromisu.

      Usuń
  3. Uuu... czyli co, typowe odcinanie kuponów od dobrej serii? Szkoda, ale zdarza się coraz częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części odcinanie - ale to bardziej ze strony Górskiego i Sokołowskiego, który tutaj się udziela naprawdę niewiele i wcale bym się nie zdziwił, gdyby materiał do tej książki z jego strony był już "nagrany" dawno, a jedynie co nowe, to ten ze spotkania ze Słowikową.
      W dalszej części - to spekulacja, bez potwierdzenia oczywiście, ale wydaje mi się, że chęć oczyszczenia imienia ze strony Banasiak + dorobienie, bo niby wyszła na prostą, ale jeszcze nie tak, żeby pogardzić dodatkową kasą. ;)

      Usuń
  4. Tym sposobem mam kolejny prezent dla siostrzeńca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chyba tylko dla tego, żeby podtrzymać serię. ;)

      Usuń