piątek, 7 listopada 2014

WIELKA WYPRAWA KSIĘCIA RACIBORA: ZDOBYCIE GRODU KONUNGAHELA PRZEZ SŁOWIAN W 1136 ROKU - Artur Szrejter [recenzja]


Cykl: Wojny Wikingów i Słowian, tom: 1
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
ISBN: 978-83-64185-05-2
Liczba stron: 244
Gatunek: Historia
Moja ocena: 5/6

"Upadek Konungaheli"

"Wielka wyprawa księcia Racibora" Artura Szrejtera to książka opisująca wyprawę Słowian  przeciwko skandynawskiemu miastu Konungahela, które w XII wieku znane było z wielkiego prestiżu, sławy i bogactwa. Pomysłodawcą wyprawy był podobno Bolesław III Krzywousty, jej realizatorem książe Racibor, ofiarą zaś król Danii - Eryk Godny Pamięci. Zanim jednak poznamy właściwą bitwę autor najpierw przytacza nam poczynania króla Krzywoustego na kilka lat przed wyprawą, które dotyczyły głównie podbojów Czechów i Pomorzan Wschodnich i Zachodnich, oraz walk z państwem niemieckim - najpotężniejszym wówczas cesarstwem w Europie.

Król, który nie miał sprzymierzeńców za wielu, za to wrogów pod dostatkiem: cesarza niemiecko-rzymskiego, papieża, królów Węgier i Danii, księcia Czech, książąt ruskich. Jednak długoletnie panowanie zapewnił sobie Krzywousty, dzięki szczęściu i zręczności politycznej, która też tutaj przyczyniła się do rozwiązania wielu problemów polskiego władcy. Wyprawa na Konungahelę do centrum Skandynawii, którą podobno zainspirował, to tylko jeden element długowiecznej potyczki między paroma silnymi księstwami, do których się zaliczała Polska. Wyprawa nie opierała się zatem jedynie na zagarnięciu korzyści łupieżczych, ale także, a właściwie przede wszystkim, korzyści politycznych, co pomogło osiągnąć Krzywoustemu przewagę w grze politycznej na znacznie większą skalę.

Autor w dużej mierze opiera się na opracowaniu dawnego wojownika, intryganta i irlandzkiego historiografa Snorriego Sturlusona,  bo to jedyny obszerniejszy tekst na temat tej wyprawy. Korzystał także z kilku polskich prac, ale one jedynie fragmentarycznie podejmowały zagadnienie tej bitwy, więc skupił się w większości na korzystaniu z książki islandzkiego autora, którą to, pomimo istniejących już dwóch polskich wydań tej książki o dwóch różnych tłumaczeniach, postanowił również samemu przetłumaczyć i przedstawić tę część historii na swój sposób. Już sam obszerny wstęp autora i bogata literatura, z której korzystał, a po którą sami możemy sięgnąć, jeśli chcemy zgłębić tematy przerabiane w książce, mówią nam, że nie mamy do czynienia z byle jakim opracowaniem, a rzetelnym, profesjonalnym i obszernym podejściem do sprawy.

Autor przedstawia nam całą kampanię konungahelską uwzględniając nie tylko aspekty militarne, ale także polityczne, religijne, historyczne i obyczajowe. Jednak nie ulega wątpliwości, że etos wojenny został tutaj najbardziej rozwinięty. Nieodłącznym elementem takich opracowań są również różnego rodzaju mapki, które autor przedstawił, i które mają nam przybliżyć na jaką skalę geograficzną i polityczną prowadzone był wszelkiego rodzaju działania wojenne.Do książki dołączono również aneks, gdzie możemy poczytać o upadku Konungaheli, napisanym w rozdziałach 9-11 w sadze o "Magnusie Ślepym i Haraldzie Słudze Bożym", autorstwa Snorriego Sturlusona. I tutaj zachodzi nieco dziwna sprawa, bo przeczytać to można w.... języku staroisnaldzkim, czego nie jestem w stanie w żaden sposób zrozumieć, dlaczego tego nie przetłumaczono.

"Wielka wyprawa księcia Racibora: Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku" napisana jest w formie popularnonaukowej, ale Artur Szrejter mocno starał się pisać zrozumiale dla każdego, nawet mało zaznajomionego z historią czytelnika, rezygnując ze słownictwa naukowego, dzięki czemu książkę czyta się jak po prostu nieco bardziej opracowaną naukowo powieść historyczną, która nie tylko służy za pewną formę rozrywki, ale przede wszystkim za kompedium wiedzy, którą czytelnik może się kiedyś wykazać. Nie można jednak uznać tego opracowania za stuprocentową prawdę historyczną - o czym sam autor wspomina -  bo w pewnej mierze opiera się ono na hipotezach,  których nie można zdecydowanie potwierdzić. Jednakże obraz tej wyprawy w wykonaniu Artura Szrejtera jest na tę chwilę najbliższy realnemu i warto się temu przyjrzeć z bliska. Zwłaszcza, że "Wielka wyprawa księcia Racibora" zapoczątkowała nowy cykl "Wojny Wikingów i Słowian", który na chwilę obecną licz sobie już dwa tomy, bo powstał kolejny pt. "Pod pogańskim sztandarem: Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku" autorstwa Pana Szrejtera, który leży w zasięgu moich dłoni i bardzo się z tego powodu cieszę, bo zamierzam się za tę książkę niedługo zabrać!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz