czwartek, 1 marca 2018

Zdobycze lutowe

Zdobycze lutowe:
China Miéville  - Ostatnie dni nowego Paryża
Stanisław Grzesiuk - Pięć lat kacetu
Richard Morgan - Modyfikowany węgiel
William Gibson - Wypalić chrom
Richard Flanagan - Nieznana terrorystka
Neil Gaiman - Dym i lustra



Czas zapinkala, czy się chce, czy się nie chce. Dopiero co pisałem podsumowanie styczniowe, teraz znowu trzeba pisać lutowe. I tak w kółko. Ale na szczęście te dwa zimne miesiące już za nami (i oby ta wiosna w marcu jak najszybciej przyszła, bo już te ostatnie zimowe dni za bardzo skopały mi tyłek, a mojej Corsie jeszcze bardziej). Trochę mi wpadło od wydawnictw ciekawych nabytków w ciągu tych dwudziestu ośmiu dni i były to zdecydowanie nazwiska bardzo dobrze znane i cenione. Miéville, Gaiman, Flanagan, Gibson, Trzeciuk Morgan. Same rarytasy, które prawie w całości przeczytałem i zrecenzowałem:

7. "Pokochać noc" - Denis Lehane 
8. "Ostatnie dni Nowego Paryża" - China Miéville
9. "Pięć lat kacetu" - Stanisław Grzesiuk
10. "Modyfikowany węgiel" - Richard Morgan
11. "Nieznana terrorystka" - Richard Flanagan 
12. "Wypalić chrom" - William Gibson

W sumie to poza tym nic się nie działo u mnie na poletku literacki. Żadnych wydarzeń, imprez i tym podobne. To dopiero przede mną, więc na co dzień pozostaje po prostu cieszyć się książkami  i czasem, który na nie przeznaczam i mi wystarcza. W marcu będzie to wyglądało podobnie. A planuję przeczytać na pewno "Dym i lustra" Gaimana,  opowiadania Ellisona oraz najnowszą Ucztę Wyobraźni pod szyldem Macleoda. Coś jeszcze pewnie wpadnie, ale na razie nad tym nie główkuję. Udane marca życzę!

31 komentarzy:

  1. Życzę miłego czytania :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci, że z tym zimnem to nie jestem taka pewna. Ja od kilku dni trzęsę się jak galareta od tego mrozu, mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia będzie już cieplej :P. Pięć lat kacetu to moje must have, ale kiedy to nie wiem :D. Ja zaczęłam kombinować co zrobić, żeby mieć więcej czasu na książki, albo inaczej, z czego zrezygnować na poczet książek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma być niby na plusie. Zobaczymy. OBy jak najprędzej, bo auto mi wariuje i się wściekam.

      Usuń
  3. Hm, a ja byłam w lutym na spotkaniu z Żulczykiem, więc nawet jakoś tam się ukulturalniałam co jest w sumie do mnie nie podobne. I dużo czytałam, bo było wolne. Marzec będzie intensywniejszy. MacLedoda sama mam na półce, może na wiosnę? Tylko, że tego starszego z UW, nie Czerwony śnieg...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On tam kilka ma w UW, więc nie strzelam. Ale ogólnie specyficzny styl i też takie New Weird jak Mieville.

      Usuń
    2. Sprawdzę, zobaczymy :)

      Usuń
  4. Ja też bardzo wypatruję tej wiosny. I mi w lutym wpadło zadziwiająco dużo książek, a w czytaniu wyrobiłam swoją normę, więc jest dobrze. :) Z tego, co Ty czytałeś, będę chciała Grzesiuka i myślę nad Morganem, ale to może sobie odpalę kiedyś w formie audiobooka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzesiuk na bank się spodoba. Morgan myślę, że też. Ale polak bardziej Cię ujmie.Stefana po prostu nie da się nie lubić. ;)

      Usuń
  5. Wiosna podobno ma zrobić pierwsze nieśmiałe kroki już w przyszłym tygodniu. ;) Wyczekuję jej z utęsknieniem. :D
    Nabytki zaś wyborne. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój Pandzioch padł od mrozów i musieliśmy kupić nowy akumulator, bo inaczej byłaby kiszka. Ale i tak cieszę się, że nie muszę za bardzo wychodzić z domu, jak jest -15C to nie ma bata, żebym się ruszyła ;)

    A zdobycze zacne, z MAGa mamy to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi dzisiaj nie chciał odpalić, mimo że wyciągałem akumulator.... Szkoda słów.

      No raczej. I prawie wszystko przeczytałem. Teraz jadę z opowiadaniami Gaimana i: o ulgo! ;)

      Usuń
    2. Haha, no fakt, Gaiman nawet jak ma słabsze teksty to styl nadal lekki i przyjemny :)

      Usuń
    3. Dokładnie. Oczywiście tu nie ma co za bardzo porównywać, bo to zupełnie inne style, gatunki i idee, ale Gaiman mnie ratuje, koi i bardziej się podoba akurat tutaj.

      Usuń
    4. Eee. co Wy macie z tym mrozem - jak jest mróz, to moje psy wchodzą do bud, na razie leżą na nich albo obok, czyli jest ciepło :D

      Usuń
    5. A, swoją drogą to świetnie by się teraz oglądało serial "The Terror" wg Simmonsa, a startuje dopiero za 3 tygodnie.

      Usuń
    6. Za 3 tygodnie to ma być na plusie już :P Ale fakt, Terror teraz miałby klimacik :D
      PS. JEST zimno, jak dzisiaj wyszłam do sklepu, to mało mi gałki oczne nie zamarzły :P

      Usuń
    7. Zgadzam się. Terror oglądało by się rewelka. Ja tak właśnie czytałem tę ksiązkę, ze śniegiem za oknem. :) Ale ciężko z nim będzie na czas serialu. ;)

      Usuń
    8. Żebyś nie zapeszył! Pamiętam śnieżycę na Wielkanoc kilka lat temu :P

      Usuń
    9. No oby nie. Ja to pamiętam. I majówkę ze śniegiem zresztą też.

      Usuń
    10. No musisz pamiętać, tyle starsza to nie jestem :P

      Usuń
    11. Nie no to jakoś kilka lat temu było przecież. :)

      Usuń
  7. Widzę, że pod względem czytelniczym luty był udany :)

    Też bym już chciała wiosnę :) Moje autko na razie sobie radzi, choć nie podoba mu się ta pogoda i nie pali tak sprawnie jak wtedy, gdy jest cieplej. Ale pali i to najważniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udany, udany. )

      No moje się buntuje. Ale jeszcze trochę.

      Usuń
  8. Nie wiedziałem, że ten zbiór Gaimana to taki całkiem grubasek. Co prawda jest u mnie w domu, ale w Polsce, ale zdjęcie od rodziny dostałem tylko jak leżą obok siebie książki, więc trudno mi było ocenić, jak ten zbiór jest gruby ;)
    Widziałeś okładkę do Upadłych Aniołów - drugi tom Takeshiego? :)
    Powodzenia w marcu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też się prawdę mówiąc lekko zdziwiłem. Ale szybko się czyta.
      Widziałem. Trochę Crayon idzie drogą na skróty. I wiemy czego się spodziewać po 3 tomie. Ale ładnie to nawet wygląda.
      Dzięki :)

      Usuń
  9. Zacne zdobycze! Mi udało się zdobyć (z tego co masz) Gibsona bo po drodze spotkałem "Czarną Kompanię" i musiałem ją kupić :P

    OdpowiedzUsuń