sobota, 6 stycznia 2018

Zakończenie roku 2017

Kolejny rok zapisany w życiorysie minął jak z bicza strzelił. To był niesamowity rok i można by opowiadać i opowiadać. Nie będę was zanudzał zbyt mocno się rozpisując, ale trzeba zrobić jakieś krótkie podsumowanie tych minionych 12 miesięcy pod względem literackim. A że lubię wszelkiego statystyki, prowadzę różne zapiski i często się nimi dzielę, dlatego też po raz kolejny w takiej właśnie formie przedstawię Wam swój czytelniczy rok. ;)

Liczba przeczytanych książek: 76!!! - drugi wynik pod względem liczby, jestem dumny.

Liczba przeczytanych stron: 33 478 - pierwszy wynik pod względem stron!

Nowo poznani autorzy: Władysław Duczko, Lily Brooks-Dalton, Philipp Meyer, Mary Shelley, Peter Wohlleben, Sarah Pinborough, Grzeorz Wielgus, Cixin Liu,  Szczepan Twardoch, William Peter Blatty, Lian Hearn, Katarzyna Puzyńska, Ian McGuire, Lavie Tidhar, Robert Silverber, W. Bruce Cameron, Lars Wilderäng, Viktor Arnar Ingólfsson, Jim White, Richard Flanagan, Przemysław Piotrowski, Colson Whitehead, Damien Boyd, Amie Kaufman, Jay Kristoff, Grzegorz Majewski, Christie Golden, Robert Foster, Owen King, Grzegorz Gajek, Jonathan Maberry, David Eddings, Larry McMurtry - 33 nowo poznanych autorów. Całkiem nieźle, nie?

Największe odkrycie roku: Larry McMurtry - nie miałem ani chwili zawahania.

Największe nieporozumienie roku: raczej nie ma takiego, były książki słabe nowo poznanych autorów, ale myślę, że to kwestia nie ich stylu, a bardziej samych historii, które mnie nie porwały kompletnie.

Najlepsze książki: Grona gniewu (Steinbeck), Droga królów i Słowa Światłości (Sanderson), Na południe od Brazos (McMurtry) - absolutnie najlepsze książki, jakie czytałem w 2017! Top3 najwyższych lotów (Sandersona liczę jako jedno miejsce na podium, mimo 2 książek). 

Najgorsze książki: 'Słowikowa i Masa: Twarzą w twarz' (Górski) i 'Lepiej byś tam umarł' (Twardoch).

Najczęściej czytany gatunek: Fantasy (19 książek), horror (14) i  science fiction (8)  - czyli fantastyka w pełnej krasie, bo wszystkie jej podgatunki przodują. Jeśli ktoś twierdzi, że jestem maniak fantastyki to się nie myli. Jestem. :)

Najczęściej czytany pisarzIrving, King, Sanderson  - po 4 książki od każdego z nich. 

Rozpoczęte cykle/serie: Wspomnienie o przeszłości Ziemi (Cixin Liu), Biały piasek (Sanderson), Opowieść o Shikanoko (Hearn), Lipowo (Puzyńska),  Vestmanna  (Løgmansbø /Mróz), Rozgwieżdżone niebo (Wilderäng), Joanna Chyłka (Mróz),  Illuminae (Kaufman, Kristoff),  Archiwum Burzowego Światła (Sanderson),  Joe Ledger (Maberry), Belgariada (Eddings).

Skończone cykle/serie: Opowieść o Shikanoko (Hearn), Trylogia Ryfterów (Watts),  Belgariada (Eddings).  


W 2017 postawiłem sobie za cel kilka punktów do zrealizowania. Nie udało się wykonać wszystkiego, ale przypuszczałem, że tak będzie, więc nie przejmuję się tym wcale. Poza tym zawsze trzeba mieć jakiś cel, żeby do niego dążyć, bo to bardziej nakręca człowieka i motywuje do działania. Poniżej cele, które sobie zaplanowałem i które - przekreślone - udało się zrealizować :

1. Zakończyć cykle: Trylogia ryfterów - Petera Wattsa, Opowieści z meekhańskiego pogranicza - Robert M. Wegnera (wszystkie aktualne), Wiedźmin i Harry Potter.
2. Przeczytać 2-3 książki klasyki horroru (głównie Biblioteka Grozy) i Uczty Wyobraźni. - poczytałem klasyki trochę, ale nie z tych serii, więc w sumie nie było źle.
3. Przeczytać 12-15 ebooków.
4. Dokupić do kolekcji pozostałe książki Stephena Kinga, których mi brakuje, aby mieć całość - mistrz byłby zawiedziony i w sumie sam też trochę jestem, ale na pocieszenie dla siebie mam to, że w tym roku na pewno już ten cel zrealizuje.
5. Więcej kryminałów i thrillerów, przede wszystkim polskich autorów: Mróz, Puzyńska, Bonda, Miłoszewski, ale też i zagranicznych, jak: Coben, Chattam, Minier, Nesser. ;)
6.Kontynuować cykl "Damsko-męskim okiem o..." z Asią, który bardzo fajnie nam się układał w tym roku i liczę, że dotrwamy z tym do końca. :)


W tym roku postanowiłem, że nie będę wypisywał już takiej listy, bo nie ma takiej potrzeby. Cele mam gdzieś w głowie, oczywiście, że tak, ale uznałem, że nie ma sensu ich przedstawiać, bo nikomu to do niczego niepotrzebne. Na pewno chcę poczytać więcej kryminałów i thrillerów, ponadrabiać klasyki fantastyki, bo tej ciągle mam wiele do nadrobienia, i przeczytać kilka cegieł współczesnych pozycji (np. Szczygła, Shantaram). I to tak w skrócie mniej więcej. A co będzie w 2018 to już zobaczycie sami. ;)

Muszę powiedzieć, że 2017 to był naprawdę rewelacyjny rok. Już dawno nie przeczytałem aż tylu książek. Ba! To w zasadzie nawet mój drugi najlepszy z wyników (numer jeden to 82 książki), ale pierwszy pod względem liczby stron! Tak więc było naprawdę zacnie i chociaż generalnie mam w dupie to ile przeczytałem względem innych osób, bo naprawdę nie interesuje mnie to, czy ktoś przeczytał więcej, czy mniej ode mnie (najważniejsze jest samo czytanie i korzyści z niego wynikające, co zawsze powtarzam), to jednak jestem mega dumny i zadowolony z siebie, bo nie przewiduję w nowym roku podobnego wyniku. W każdym razie czytać będę dalej tak dużo, jak tylko starczy mi czasu i sił. I będę się przy tym rewelacyjnie bawił!

Na koniec jeszcze tylko po raz kolejny chciałem podziękować Wam za wszystko; za to, że mnie odwiedzacie, że komentujecie, doradzacie, poprawiacie, wchodzicie ze mną w krótszą i dłuższą polemikę i całkiem ogólnie, że po prostu jesteście, bo jest to dla mnie szalenie miłe, że ten blog ciągle żyje i posuwa się do przodu. I facebook również, bo część was jest tu i tam. Wielu z was jest ze mną już dobrych kilkanaście miesięcy, czyli niemalże od początku i na co dzień jesteśmy w kontakcie, co mnie bardzo cieszy, bo to tylko dowodzi, że zrobiłem dobry krok decydując się na założenie bloga i fanpejdża, gdzie znalazłem kilka pokrewnych dusz, z którymi rozumiem się bardzo dobrze i wierzę, że przyjdzie nam się spotkać kiedyś na żywo. Jagoda, Patrycja, Adrian to świetne przykłady, że udało się poznać kogoś wartego poznania nie tylko w internecie, ale też na żywo i przenieść tę znajomość do rzeczywistości. Liczę, że spotkamy się po raz kolejny, że przyjdzie mi również spotkać i poznać kolejne osoby tu i tam, że wspólnie przetrwamy następne miesiące i że kolejny rok będzie  jeszcze lepszy od poprzedniego, czego Wam i sobie serdecznie życzę. Trzymajcie się! :)





35 komentarzy:

  1. Brawo! Sporo książek udało Ci się przeczytać. Gratuluję udanego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że naprawdę dużo nowych autorów poznałeś. Ja w tym roku chciałabym się zapoznać z Cixin Liu i Lian Hearn. Poza tym planuję więcej Steinbecka i Sandersona. Gratuluję wyników:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo obfity rok też pod tym względem, co mnie cieszy, bo widać, że nie siedzę ciągle w tym samym gnieździe. :) A ci panowie na S to dla mnie zawsze najwyższy poziom rozrywki i przyjemności. Dziękuję. :)

      Usuń
  3. Bardzo ładny wynik! Ja przeczytałam tylko 68 :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bogaty rok pod względem czytelniczym milordzie! Ty to chyba lubisz cegiełki czytać :D. Ja stwierdziłam, że pod Twoim wpływem zabiorę się na pewno w tym roku za To - S. Kinga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano bardzo i tak, zdecydowanie lubię te cegiełki, co szczególnie widać po końcówce roku. :) A ja będę czekał na Twoje wrażenia z "To". :)

      Usuń
  5. Gratuluję wspaniałego czytelniczego roku i tej satysfakcji!
    Życzę Ci, żebyś równie dobrze bawił się czytając w tym roku! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny wynik, jeżeli chodzi o ilość. Prawie dwa razy większy jak mój, ale ja wychodzę dokładnie z tego samego założenia co Ty, że nie ważne ile czytać, tylko czytać tyle ile sprawie przyjemność i pozwala na to czas. Jak już jesteśmy przy podziękowaniach, to ja Ci podziękuję za wskazanie mi Lehane i Ketchuma, bo to w sumie tak naprawdę od Ciebie po raz pierwszy o nich usłyszałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. No właśnie, takie podejście jest najlepsze. Czytam tyle, ile mogę, i ile chcę. Najzdrowsze podejście. Spoko, nie ma za co, może jeszcze Cię jakimś autorem zachęcę, lub książką. :)

      Usuń
  7. Twój przykład idealnie pokazuje, że liczba książek niekoniecznie przekłada się na liczbę przeczytanych stron. Niby przeczytałam 5 książek więcej, a koniec końców mam prawie 900 stron mniej na koncie. A i tak byłam w ogromnym szoku, jak zobaczyłam obie liczby. Prawdę powiedziawszy nie wiem, kiedy to się czyta, bo ciągle mam do siebie żal, że znów minął kolejny dzień, a ja nie przeczytałam ani jednej strony. A potem wychodzi, że ok. 89 stron dziennie. KIEDY?!

    Chyba muszę przeczytać Na południe od Brazos, chociaż w sumie nie planowałam. Ale skoro Tobie się podobało, to znaczy, że warto. O Steinbecku nawet nie wspominam, bo to mój wielki wyrzut sumienia (m.in. obok Dickensa - ciii, wiem, że to inna półka :D ).

    Ja dla odmiany w tym roku postawiłam sobie tak dużo celów, że mam wrażenie, że lada moment się w nich pogubię. Bo tutaj klasyka, tam nowości, tu książki zalegające na półkach, tam więcej książek po angielsku. I takie sprzeczności mnie dopadają. Ale co tam, będzie ciekawie :)

    Pozdrawiam i życzę podobnego albo i lepszego wyniku w 2018 roku. Bo jasne, czytamy dla siebie, ale kurczę - przecież to tyle szczęścia na każdej stronie! Więc warto życzyć jak najwięcej i jak najlepszych książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie raz widziałem jak osoby czytające po 80 książek przeczytanych stron miały mniej ode mnie, który miałem ich 50, tak więc to małe pokrycie jest. A ja ogólnie lubię takie cegiełki czytać, więc tych stron mi idzie dość kosztem mniejszej liczby książek. Kiedy i gdzie tego Ci nie powiem. Ale za to, że molem książkowym jesteś - to stwierdzam zdecydowanie. :)

      Steinbeck i McMurtry to będą dla Ciebie świetni. Ja to mogę polecać w ciemno tych panów, są doskonali. A Dickens to i mój zarzut, który mam nadzieję w końcu w tym roku nadrobić. ;)

      To życzę, żebyś się nie pogubiła. Ja też mam, ale nie będę się ich chorobliwie trzymał. Po prostu uważam, że jakieś plany trzeba mieć, żeby do czegoś dążyć, mieć wytyczony cel. Ale niekoniecznie wszystko trzeba zrealizować, bo to nie walka o przetrwanie. :)

      Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że taki też będzie ten 2018. :)

      Usuń
  8. Wow, Ciacho, a myślałam że to ja mam jakąś dziwną manię z prowadzeniem czytelniczych statystyk. Pobiłeś mnie, ja nie śledzę tego tak dokładnie. ;) Ale monitorowanie rozpoczętych i zakończonych serii to naprawdę fajny pomysł, muszę go u siebie wprowadzić.
    Przede wszystkim gratuluję tak dużej liczby przeczytanych książek, tym bardziej że pod względem stron jest on na pierwszym miejscu. :) Fajnie, że w top 3 jest Sanderson. :D Pozostałe książki mam w planach, i to jedną (Brazos) wyłącznie przez Ciebie.
    Ja też mam gdzieś ile czytam w porównaniu z innymi, ale zawsze monitoruje samą siebie i cieszę się, jeśli uda mi się przeczytać więcej. ;)
    No i ten, ja też dziękuję za tego bloga, bo bardzo lubię tu wpadać i jest on jednym z moich ulubionych. :) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty, statystyki to ja. Wszędzie i często. :) Jak ja nawet listę rodzajów i nazw herbat, piw i łiskaczy prowadzę na kompie, żeby móc sobie serwować kolejne nowe i próbować. :P
      Dziękuję bardzo. Sam jestem zadowolony mega. A Sanderson w topie to nic takiego w sumie, bo te AHŚ to był dla mnie od początku murowany kandydat. "Brazosa" bierz w ciemno, jak Ci się nie spodoba to możesz mnie przestać obserwować i się obrazić! Ale tak nie będzie, bo to absolutna rewelacja jest.
      Bardzo mi miło i cieszę się, że tak to odbierasz. Jednocześnie zawsze chętnie zapraszam do odwiedzenia, komentowania i rozmów. :) I dziękuję za życzenia.

      Usuń
  9. Przeczytałeś więcej książek niż ja! Gratuluję :D i trochę zazdroszczę, bo mój wynik już dawno nie był tak zły. W sumie poznałeś sporo nowych autorów, więc tym bardziej świetnie - nie kitrasz się tylko w tym, co lubisz. Chociaż to przyjemne, to czasami trzeba odsapnąć od ukochanego Kinga ;). Trzymam kciuki, żeby w tym roku wyszło jeszcze lepiej. Może pęknie 100? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, no i co? :P Ja i tak jestem zajebisty czy przeczytam więcej od Ciebie, czy nie. :D To prawda, sporo tych nowych autorów, ale Kinga to ja już dwucyfrowej liczby nie czytałem od 3-4 lat. Kiedyś potrafiłem nawet 15 pod rząd, teraz sobie na rok tak poczytam z 6-8, aktualne nowe i coś z tych, które już przeczytałem dla odświeżenia. Jeszcze przyjdzie czas, że znowu będę czytał więcej, ale nie teraz. Dzięki, ale 100 to pęknie chyba na emeryturze najwcześniej. ;)

      Usuń
  10. Gratuluję udanego roku i świetnego wyniku, choć nie o to chodzi. Ważne, że znów trafiłeś na świetnych autorów i wartościowe książki i tego samego życzę Ci w tym roku.
    Aha, widzę, że deklarujesz chęć nadrobienia klasyki fantastyki więc zamierzam wspierać Cię w tym postanowieniu ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trafiłem, i to na całkiem sporo dobrych i wyśmienitych. W zasadzie żadnego nie żałuje.
      NO musiałbym Zelaznego, może Asimova, na pewno więcej Silverberga.

      Usuń
    2. Diuna Ziom! Koniecznie bierz sie za Diunę :)

      Usuń
    3. Będę miał na uwadze. Jak chcesz to możesz mi sprawić pozostałe tomy, poza pierwszym, który mam, to wtedy może szybciej się za to zabiorę. :P

      Usuń
    4. Lewe ebooki się łapią ;))) ??? Ziom, mogę Ci pozostałe tomy pożyczyć jeśli potrzebujesz, nie ma sprawy.

      Usuń
    5. Śmieje się, luzik. Ja nic nie życzam, bo mam swoje i recenzenckie, a poza tym takie książki to ja wolę jednak mieć na półce, bo przewiduję, że mi się spodoba, a nawet gdyby to mam klasykę na półce. ;)

      Usuń
  11. Wspaniały wynik, świetne podusmowanie (tylu nowych autorów!) i w takiem razie z moich wrocławskich stron lecą życzenia, żeby 2018 pod względem książkowym, blogowym i osobostym wypadł jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wchodzę, żeby zobaczyć, co mi odpisałeś na komentarz, a tu mojego koma nie ma :( Albo czary jakieś, albo mi się śniło, że pisałam :D
    ROk piękny i bardzo owocny, gratuluję :) Mam nadzieję, że w 2018 także uda nam się spotkać na żywo, może w końcu któreś targi tym zaowocują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kojarzę Twojego komenta, może zaakceptowałaś i od razu wyszłaś, zanim załapało.
      Dziękuję. Ja też na to liczę, najprędzej myślę, że te krakowskie, jeśli się będziesz wybierała w tym roku, bo ja już w końcu muszę.

      Usuń
    2. Bardzo możliwe, że przeczytałam post na telefonie i MIAŁAM dodać komenta zaraz po wejściu na kompa, ale lata już nie te i skleroza postępująca dają się we znaki :(
      No ja też w końcu muszę. I koniecznie chcę nadrobić zeszły rok, gdy nie byłam NIGDZIE. Tylko Młody się nie wdał w Młodą i już przewiduję problemy rozstaniowe :)

      Usuń
    3. Spoko, zdarza się. :)
      A nigdy nie byłaś w Krk?

      Usuń
  13. Ładnie w tym roku pozamiatałeś :) Ja tak do czerwca trzymałem Twoje tempo ale potem niestety drastycznie spadło tempo czytania i w 2 połowie roku przeczytałem może z 10 książek :( Ale i tak te ponad 40 książek jest dla mnie świetnym wynikiem. W tym na pewno chcę w końcu zabrać się za "Ilion" a cała reszta wyjdzie w praniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, no pozamiatałem nawet sam siebie, bo się za nic nie spodziewałem. A i tak moje tempo nie jest za szybkie, bo ja raczej do sprinterów nie należę. Ale tak jak wielokrotnie wspominam, nie zależy mi na konkretnej ilości tylko po prostu na samym częstym czytaniu, ile mogę, tyle czytam, bo sprawia mi to przyjemność. Pewnie, że tak. 40-50 to jest bardzo dobry wynik i moim zdaniem taki standard dla osoby, która ma względnie czas i czyta systematycznie. A za "Ilion' to się zabierz jak się pojawi 'Olimp', serio, wytrzymaj. ;)

      Usuń
    2. A to "Olimpu" nie można dostać w sklepie Maga? Coś kojarzę, że miała być taka opcja... Generalnie w tym roku chyba będę musiał spróbować nowych autorów bo "starych" dość mocno wyeksploatowałem, nie chcę zaczynać ABŚ bo do następnego tomu mamy chyba z 3 lata... a nie lubię czekać na dalsze tomy :D więc z Sandersona generalnie został mi tylko "Rozjemca" i ta młodzieżowa saga... ale z drugiej strony, na półce czeka Hearn, nowy Priest... będzie co czytać :)

      Usuń
    3. No w sumie chyba jeszcze tak. Nie wiem jaki tam był nakład. Jak chcesz nowości to całe UW stoi przed Tobą otworem, pod warunkiem, że mówimy o fantastyce, a nie jedynie fantasy. ;) Chociaż dla mnie to Artefakty są na pierwszym miejscu.

      Usuń
  14. No i pięknie :) Świetne wyniki i to pozytywnie zwariowane podejście do świata, które tak u Ciebie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dzięki, miło mi. :) 'Bez porycia nie ma życia' - to jedna z moich dewiz. :D

      Usuń