piątek, 29 kwietnia 2016

Zapowiedzi majowe

Przejrzałem sobie listę zapowiedzi na maj i wyszukałem kilka pozycji, które mnie zainteresowały i będę chciał przeczytać.



W rozsądnym świecie na pewno nic by się nie stało. Ale Bajarz wiedział już, że ten świat wcale nie jest rozsądny. Alvin Junior miał potężnego, niewidzialnego wroga, który nie przegapił okazji.
Bajarz skoczył do przodu. Poczuł, jak drgnęła ziemia pod stopami, jak zapadł się ubity grunt. Niewiele, parę centymetrów, ale wewnętrzna krawędź kamienia obniżyła się właśnie o taki kawałek. W rezultacie szczyt wielkiego kręgu przesunął się ponad pół metra, tak szybko, że nic już nie mogło go zahamować. Za chwilę młyński kamień runie na swoje miejsce na fundamencie, a Alvin Junior zostanie pod spodem, zmielony jak ziarno...


Historia osobliwa i wzruszająca, okraszona czarnym humorem, pełna mrocznego, gorzkiego symbolizmu.

Najbardziej niezwykły utwór w dorobku pisarza, łączący elementy powieści inicjacyjnej i surrealistycznej, komedii, rozprawy teologicznej, pamfletu politycznego.

Snując opowieść o dorastaniu pokolenia, któremu przyszło się zmierzyć z doświadczeniem wojny w Wietnamie, autor podjął próbę przeniknięcia tajemnicy ludzkiego losu. Kluczem do niej jest kontrowersyjna postać tytułowego bohatera. Kim jest Owen Meany? Ofiarą ślepego trafu czy też wizjonerem, który przejrzał zamysły samego Boga? Nowym Mesjaszem czy bluźniercą? Zbiorowym sumieniem pokolenia młodych Amerykanów walczących w Wietnamie, czy może wyzwaniem – albo przestrogą?


Kim byli zabójcy, którzy wykonywali wyroki śmierci na zlecenie bossów polskiego świata przestępczego? Czy rzeczywiście byli zimnymi profesjonalistami, dla których ludzkie życie nie miało żadnej wartości? Czy wywodzili się z radzieckich służb specjalnych i swój chrzest bojowy przechodzili na frontach wojny w Afganistanie? Czy za swoje usługi pobierali bajeczne honoraria, a może raczej strzelali za darmo, bo nie mieli innego wyboru? Jakimi metodami wykonywali swoją robotę? I czy każdego z nich dosięgnął wymiar sprawiedliwości?
Fascynująca opowieść o zabójcach pracujących na zlecenie mafii.


Akcja powieści toczy się w hrabstwie Cork na malowniczej, wiecznie zielonej wyspie. Bohaterka cały czas przeżywa echa prywatnej tragedii z przeszłości – straciła nowonarodzone dziecko. Jej małżeństwo sypie się w gruzy – mąż nie może się odnaleźć i raz za razem wchodzi w konflikty z prawem – być może wmieszany jest w sprawę zaginięcia pewnego biznesmena, którą prowadzi Katie. W tym samym czasie na jednej z farm zostaje odnaleziony zbiorowy grób, a w nim kilkanaście szkieletów. Kości są dokładnie obrane z mięsa, a przy każdej zawieszona jest maleńka laleczka, przypominająca rytuały Voo-Doo. Szkielety są bardzo stare, dlatego też policja próbuje przeforsować zamknięcie śledztwa. Szybko okazuje się jednak, że tajemniczy oprawca postanawia kontynuować swoje dzieło, co prowadzi do zniknięcia kolejnych ofiar. Maguire musi powstrzymać mordercę, zanim dokończy on starożytny rytuał, mający sprowadzić na ziemię potężną celtycką wiedźmę – Morrigain. Katie weźmie udział w prawdziwym wyścigu z czasem, próbując wytropić mordercę, zanim on wytropi ją. A jest już bardzo blisko…



Niewiele tego w tym miesiącu, ale nie szkodzi. Czytania mam ogólnie tyle, że w maju na pewno się nie będę nudził.  Ale może widzicie wśród tych 4 pozycji coś dla siebie? Albo czekacie na coś innego? :)


41 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No, no, ja wiem, że nic dla Ciebie. :) Ale Irving to akruat mógłby Ci się spodobać, bo to ambitniejsza półka. Carda lubię za Endera i tego Alvina chętnie od Prósa wezmę do sprawdzenia. O Pruszkowie zawsze lubiłem posłuchać, pooglądać i poczytać, więc też chętnie i tym razem poczytam. A Masti to sentyment. Nie kupię tego od razu, ale w przyszłości na pewno. :)

      Usuń
    2. Mastiego zawsze lubiłem, bo jego książki były kiedyś idealną papką na podróż pociągiem - przeczytasz bez problemów i wyrzucasz do kosza na śmieci na dworcu Gdynia-Orłowo ;)
      Irving mnie nie pociąga. Carda generalnie nie warto, bo tylko "Grę Endera" można w miarę bez bólu przeczytać.
      O Pruszkowie wolę nie rozmawiać. Boję się. Wołomina też ;))

      Usuń
    3. Ja lubię do dziś i książek się nie pozbywam. Mam sentyment i mojego domu na pewno nie opuszczą. Nie licząc przenosin przy przeprowadzce. :)
      A czytałaś coś od Irvinga w ogóle?
      A ja się ciągle dziwę, że ten Masa ma się tak dobrze i że jeszcze go nikt nie odstrzelił.

      Usuń
  2. Oczywiście czekam na "Modlitwę za Owena". A właściwie nie czekam, tylko przymierzam się do odpalenia e-booka ;) Do listy dodałabym wznowienie Bukowskiego "Na południe od nigdzie" i "To ja byłem Vermeerem". Pewnie jeszcze coś by się znalazło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wybór wcale mnie nie dziwi. :) Ja jeszcze jestem do tyłu z Hotelem, ale Modlitwę też sprawdzę.
      Bukowskiego ostatnio wygrałem i naczytałem się sporo kontrowersyjnych rzeczy o nim. Jedna dziewczyna co środę o recenzowała, więc zdążyłem się nieco o nim dowiedzieć. Dwie książki wygrałem u niej i mam, więc będzie okazja samemu się przekonać, o co chodzi z tym Bukowskim. :)

      Usuń
    2. Kontrowersje to jedno, ale Bukowski (całe szczęście) był przy tym bezlitosnym krytykiem współczesnego konsumpcyjnego społeczeństwa. Jego proza jest brutalna, sucha ale daje takiego kopa, że właściwie trudno jest mi znaleźć innego autora, który tak jak on zdzielił mnie po łbie swoją twórczością. Jednak trzeba być na to gotowym, bo Buko bez przygotowania może być groźny ;) A jakie książki udało Ci się wygrać?

      Usuń
    3. Ja takiego kopa dostałem od Palahniuka, przy czym on nie był tak bardzo wulgarny i pisał o fikcji. A Bukowski wiele czerpie ze swojego życia, byłe alkoholikiem itp. Czytałem kilka rzeczy o nim :)
      Kobiety i Noce waniliowych myszy.

      Usuń
    4. U mnie spotkanie z Palahniukiem zaczęło i skończyło się na "Udław się" - jakoś mnie to nie porwało. A szkoda, bo chciałam później zmierzyć się z "Podziemnym kręgiem", którego ekranizacja jest jednym z moich ulubionych filmów.
      Uuuu, to nie powiem,żeby było to bardzo szczęśliwe spotkanie. Chyba, że lubisz poezję ;) Nie miałam jeszcze przyjemności poznać wierszy Bukowskiego w dużej dawce, natomiast "Kobiety" czytałam i jest to książka, która może po jakimś czasie znużyć. Tytułowych kobiet jest bardzo, bardzo dużo, chociaż Bukowski był prawdziwym brzydalem. Ja zaczynałam od "Z szynką raz!" i chyba wszystkim będę polecać tę powieść na początek:)

      Usuń
    5. NIe wiem, jakie jest "Udław się", ale "Podziemny krąg" bardzo dobry. Czułem się jakby mnie autor przywiązał do krzesła i okładał po mordzie, żebym nie mógł oddać. :P Ekranizację widziałem na długo przed tym i też jest jednym z naj filmów, jakie widziałem. Na półce mam drugą z jego najlepszych książek, Niewidzialne potwory, ale jeszcze sobie poczeka.
      Czytam od czasu do czasu, ale bardzo rzadko. Z 1-2 tomiki na rok. Może kiedyś będę więcej, teraz nie czuję potrzeby. ALe ja też nie czytam wszystkiego, lubię Baudelaire'a, Borowskiego, Twardowskiego. Podobała mi się też Szymborska. Za to Herberta w ogóle nie czuję. Podejrzewam, że Bukowski to będzie pisał "brudną poetyką", czyli może mi się spodobać. ;) Ja zacznę od tego, co mam, czyli od "Kobiet". :)

      Usuń
    6. W takim razie chyba jeszcze na "Podziemny krąg" się połaszę, a jak nie da takich efektów, to Palahniukowi podziękuję :)
      Poezja czasem może dać więcej emocji, niż naprawdę dobra powieść. Wystarczy się skupić i spróbować ją zrozumieć. Ja również nie czytuję wszystkiego i powiem szczerze, że dawno już nie usiadłam nad poezją, ale na Bukowskiego pewnie bym się skusiła;)
      W takim razie czekam na pierwsze wrażenia odnośnie "Kobiet", mam nadzieję, że styl Starego Świntucha Ci się spodoba :)

      Usuń
    7. Bardzo specyficzny autor. Chciałbym, żeby wypuścili jego biografie. Kilka razy już próbował popełnić samobójstwo, o czym mówi oficjalnie. I ogólnie w tych wywiadach ciekawie opowiada. Nietuzinkowa postać. :) Nie mogę się wypowiedzieć na temat ogólny twórczości, bo czytałem tylko "Fight Club", ale czytałem za to sporo wywiadów i recenzji, i wygląda na to, że pisze jak w tej, co przeczytałem, więc domyślam się, czego można się spodziewać w innych książkach.
      Być może, ale za nic nie potrafię o niej mówić, a już w ogóle nie widzę siebie piszącego recenzję jakiegoś tomiku wierszy. Te uczucia podczas czytania to takie ciężko do opisania i przelania na papier. ;)
      Póki co nie planuję, ale jak już przeczytam to recenzję na pewno popełnię. :)

      Usuń
  3. Jestem ciekawa O.S. Carda, bo jeszcze nic tego autora nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry psiarz. Ale znam go tylko z cyklu o Enderze. Zobaczymy, czy i w tym się sprawdził. :)

      Usuń
    2. Pisarz z niego żaden, ale psiarz faktycznie dobry :-P

      Usuń
    3. Hehehe, się czepia jeden :P

      Usuń
  4. Tym razem nic dla mnie, co mnie niezmiernie cieszy ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie na szczęście nic, chociaż w maju planuję zakup Dziecka Odyna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że tak łatwo Ci odsprzeda swoje dziecko? :P

      Usuń
  6. A Card to nie w czerwcu ma się ukazać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Siódmego syna mogłabym zerknąć, reszta chyba niekoniecznie mnie kręci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Endera czytałaś? :)

      Usuń
    2. Endera i Mówcę Umarłych :) Poza tym "Zaginione wrota" i "Zagubionych chłopców" :)

      Usuń
    3. To jeśli chodzi o Endera, to tak jak ja. :) Ale tego Alvina sprawdzę tak myślę. :)

      Usuń
  8. U mnie za chwilkę pewnie wjadą zapowiedzi, nieco dłuższe niż Twoje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już je widziałem. Dłuższe. I kompletnie różne od moich. :)

      Usuń
    2. Ale mnie tak naprawdę w maju interesuje tylko Onikromos, jeśli w ogóle jakaś pozycja ze wszystkich wydawnictw, więc będzie można przeznaczyć część funduszy znowu na zakupy starszych tytułów np. Lovecrafta w końcu, albo kolejnych tomów Artefaktów (Simmons) :)

      Usuń
    3. Mnie z MAGa w maju nic nie interesuje, jak widać. W Czerwcu będzie Sanderson i Abercrombie. :)

      Usuń
    4. Mam podobnie i chyba na Onikromos nie zdecyduję się :) Za to będę czytał pewnie Abercrombiego i Sandersona z końcówki kwietnia jak do mnie przyjedzie kurier a potem może coś Brunnera, którego kupiłem w kwietniu :)

      Usuń
    5. Mnie w ogóle to nie interesuje. Kamienna ćma była niby podpięta pod UW, ale tylko marketingowo chyba, bo tak naprawdę w żadnej UW nie jest. Mnie to nie przekonywało, i teraz ten Onikromos też nie przekonuje.
      A Abercrombiego i Sandersona też będę czytał w maju. Ale wcześniej drugi tom Troi i Królowie Dary. ;)

      Usuń
  9. Jeśli chodzi o powyższe zestawienie, to czekam tylko na "Białe Kości" :)


    www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowały mnie "Białe kosci" :) Jeśli będę mieć okazję to z chęcią po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  11. Kumpel miał okazję czytać Kobiety mafii i zachwalał. Sam nie czytałem, ale gdzieś tam w planach jest, jednak najpierw jedną książkę - czort wie czy mi podejdą. Nie wykluczam jednak dorzucenia do planów całej reszty serii Masy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałem o Bossach niedawno. Kumpel czytał wszystko i podobno pierwsze 3 był najlepsze. ALe tę na pewno sprawdzę. O kilerach też może być ciekawie. :)

      Usuń
  12. Jedynie "Białe kości". Po lekturze "Alei tajemnic" przeszła mi ochota na inne powieści Irvinga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może tylko na pewien czas i potem znowu spróbujesz? Ja czytałem "Świat według Garpa" i bardzo mi się spodobało. Zanim jednak sięgnąłem po nią pytałem osoby znające Irvinga, co na początek, i właśnie "Aleję" mi odradzali.

      Usuń
  13. Mnie stąd akurat nic :c Zresztą na maj to może z osiem pozycji mnie ciekawi, gdzie cztery już mam. :D
    A gdzie post z książkami z kwietnia? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie. Tylko trzeba jeszcze chwilę poczekać, bo nie wyrabiamz czasem.

      Usuń