środa, 2 marca 2016

Elba i McConaughey w ekranizacji Mrocznej Wieży!

Na oficjalnej stronie stephenking.pl  pojawiła się informacja o tym, kto już na pewno zagra główne role w największym dziele Stephena Kinga. Informowałem was jakiś czas temu, że w rolę Rolanda Deschaina wcielić ma się Idris Elba i ta informacja została już potwierdzona. Czarnoskóry aktor znany z bardzo dobrego serialu kryminalnego Luther zagra główną rolę rewolwerowca. Natomiast w roli Człowieka w czerni wystąpi rewelacyjny Matthew McConaughey (sam typowałem go do roli Człowieka w czerni lub Karmazynowego króla!). 

Premiera opus magnum Kinga planowana jest na 13 stycznia 2017 toku. Zdjęcia mają ruszać już w kwietniu w Południowej Afryce. Reżyserem i współscenarzystą filmu jest Nikolai Arcel. Za scenariusz odpowiadać będą Anders Thomas Jensen, Akiva Goldsman i Jeff Pinkner. Natomiast jednym z producentów jest Ron Howard!

Źródło: stephenking.pl
Źródło: stephenking.pl

Jak wam się widzą Ci aktorzy w tych rolach? I kogo widzielibyście w pozostałych etapach produkcji, w jeszcze nie obsadzonych rolach? Kto powinien zagrać Eddiego Deana, Dettę/Odettę, Jake'a Chambersa, Karmazynowego Króla? :)

16 komentarzy:

  1. Dla Matthew pójdę do kina :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę najpierw przeczytać, aby wiedzieć, czy będę zainteresowana ekranizacją. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znajdź mi czas to przeczytam całą MW - zbliżająca się ekranizacja tylko pobudziła mój apetyt na MW :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MW warta poznania. Ale nie martw się, pojawi się film to zaczniesz czytać. MW to cykl fantasy jedyny w swoim rodzaju. Żaden go nie przypomina rozmachem. Nawet MKP, które samo z siebie, owszem, jest potężne. Ale King zrobił taką sieć wokół MW, która dotyczy innych książek i ciągle te grono poszerza. Ale to trzeba się zagłębić, żeby zobaczyć o co chodzi. ;)

      Usuń
  4. Wczoraj przeczytałam tę informację o potwierdzeniu roli Elby i szczerze mówiąc to w ogóle mi nie pasuje i to z dwóch powodów:
    1. Tyle było mowy o lodowoniebieskich oczach Rolanda... A poza tym, zawsze widziałam go jako typa w stylu Clinta Eastwooda. ALe to jeszcze mogłabym przełknąć, gdyby nie punkt drugi, znacznie ważniejszy:
    2. Zastanawiam się, jak twórcy zamierzają pokazać pierwsze starcia między Rolandem a Dettą, z jej strony niechęć (i to delikatnie rzecz ujmując) opierała się głównie na różnych kolorach skóry. Przecież nie wybielą nagle samej Detty? Bo wtedy z kolei jej związek z Eddiem też lekko traci swój klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same obiekcje! Aktor mi wcale nie pasuje;p Już chyba bardziej by pasował na Rolanda ten drugi:) Co do reszty obsady to nie mam konkretnych typów z prostego powodu: zupełnie się nie znam na aktorach, rzadko oglądam filmy a już nowości wcale. Ale ekranizację MW na pewno obejrzę bez względu na dobór aktorów:)

      Usuń
    2. Kasia - Clint to jedyna idealna możliwość, ale on już nie ma prawa zagrać. Jest za stary. Ja myślałem, że może Vigo z Władcy, albo Javier Bardem. No cóż, padło na Idrisa, który aktorem jest dobrym. I wierzę, że mu się uda. Zauważ, że w tych największych produkcjach jak WP czy HP nie było wielkich nazwisk, a filmy powstały aktorsko wyśmienicie. :)
      Powiem Ci, że gdzieś mi myknęło foto, że Detta/Odetta jest biała. Ale nie wiem czy to była jakaś aktorka przymierzana, czy polecanka publiczności. W każym razie mnie to nic już nie zdziwi. :)
      A kogo byś widziała jako Eddiego? Mój typ: Joseph Gordon-Levitt. I to jedyna opcja wg mnie. :)

      Gosia- a całą MW czytałaś? :)

      Usuń
    3. No wiem, wiem, że Clint już za stary jest... niestety. Nie zastanawiałam się, kto inny by mi tu pasował, ale chyba już bym wolała Matthew niż Elbę. A biała Detta to jakieś totalne nieporozumienie... Mam nadzieję, że to tylko plotka ;)

      Usuń
    4. Ja myślałem jeszcze o synu Clinta. Ale teraz już po ptokach. Trzeba liczyć na Elbę. ;)

      Usuń
    5. W pierwszej chwili też o nim pomyślałam, ale popatrzyłam na więcej zdjęć i taki chłoptasiowaty jeszcze jest :)

      Usuń
    6. Clinta nikt nie zastąpi, to prawda. Dla mnie jeden z najlepszych aktorów i reżyserów. Prawdę mówiąc nie wiem nawet czy bardziej mi się podobają filmy, w których grał, czy w których grał i sam wyreżyserował, ale na szczęście do niczego mi takie rozgraniczenie nie potrzebne. Clint zajebisty jest i basta. :) A Gran Torino to ja się jaram za każdym razem jak oglądam. :D

      Usuń
    7. Gran Torino widziałam dwa razy i za każdym razem kończyłam z rykiem, bo źle znoszę takie zakończenia...

      Usuń
    8. Ja nie wiem ile, ale kilka razy na pewno. Ogólnie to chciałbym całą filmografię Clinta obejrzeć, i te aktorską, i reżyserską. Uwielbiam gościa. Wielka szkoda, że on nie może Rolanda zagrać, bo to byłoby piękne.

      Usuń
    9. Oby jeszcze żył na tyle długo, by wiele jego filmów reżyserskich powstało, bo te też są świetne. :)

      Usuń