środa, 23 marca 2016

Damsko-męskim okiem o: Harry Potter i Komnata Tajemnic - Joanne Kathleen Rowling [recenzja wspólna]


Tytuł oryginału: Harry Potter and the Chamber of Secrets 
Cykl: Harry Potter (tom: 2)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 364
Gatunek: Fantasy
Moja ocena: 4/6

Drugi tom słynnego Harry'ego Pottera został przeczytany. Zgodnie z postanowieniem noworocznym, o którym informowałem was w poście Zakończenie roku 2015 , zamierzam przeczytać cały cykl, żeby przekonać się na własnej skórze, czy faktycznie takie dobre te sławne fantasy, czy rozdmuchany marketing zrobił swoje (podobnie jak to miało miejsce już nie raz, chociażby ostatnio z Greyem). Wielu z was niejednokrotnie namawiało mnie do przeczytani HP, niektórzy to niemalże mnie molestowali, żebym czym prędzej się za to zabrał. Jedną z takich osób była Asia z WirtualnejKsiążki, która jest wierną fanka Harry'ego. Tak się akurat zdarzyło, że  w tym roku w podobnym czasie złapaliśmy się za tom pierwszy i napisaliśmy kilka słów na swoich blogach. Podczas jednej z rozmów z Asią wyszło, że drugi tom też będzie czytać w podobnym terminie, więc zacząłem myśleć jakby wyglądała nasza rozmowa na temat tego cyklu, biorąc pod uwagę, że jesteśmy na dwóch biegunach. Ona jest kobietą, wierną fanką wielokrotnie czytającą cykl, chociaż z samym fantasy nie jest zaznajomiona aż tak bardzo. Z kolei ja jestem facetem, który cykl dopiero poznaje i emocje dopiero się pojawią, a fantasy czytam bardzo często, bo na co dzień czytam najwięcej fantastyki. Wpadliśmy więc na pomysł, żeby skonfrontować swoje wrażenia na temat konkretnych składowych książki i w taki o to sposób dzisiaj jest nietypowo, bo ruszamy z cyklem Damsko-męskim okiem i wspólnie opisujemy tom Harry Potter i Komnata Tajemnic. Zobaczcie, co z tego wyszło. ;)

Zarys fabuły


Kontynuacja przygód dwunastoletniego chłopca z blizna w kształcie błyskawicy. Harry po narażeniu się wujostwu Dursley'ów przenosi się do domu Rona, gdzie nie ma mugoli tylko czarodziejska rodzinka, z którą miło spędza wakacje. Trzeba jednak wracać do szkoły, wiec Harry, Ron i Hermiona ponownie się spotykają. Ale już od początku zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Do Harry'ego przemawia dziwny głos nie wiadomo skąd, który słyszy tylko on. Pojawił się potwór, który grasuje po szkole siejąc strach i spustoszeni, a nikt nie potrafi go odnaleźć i unicestwić. Dochodzą niepokojące pogłoski, że pochodzi on z Komnaty Tajemnic, którą stworzył Slytherin, i która oczekuje na dziedzica, który miałby ją otworzyć. Wszyscy obawiają się, że może znajdować się tam coś jeszcze gorszego. Zgredek zdaje się wiedzieć, co się tam kryje i próbuje pozbyć się Harry'ego z Hogwartu. Na domiar złego młodzi bohaterowie dowiadują się nagle o mrocznej przeszłości Hagrida...


Ogólnie wrażenie


Asia: No cóż, nie da się ukryć, że drugi tom z serii jest moim najmniej ulubionym. Jeśli zapytacie czemu, szczerze odpowiem - nie wiem. Po prostu. Sam pomysł na motyw Komnaty Tajemnic jest oczywiście bardzo w porządku, jednak końcowe wydarzenia mnie kompletnie nie porwały. Nie chcę zdradzać za dużo fabuły, bo nie o to chodzi w recenzji (chociaż pewnie KAŻDY z Was oglądał wersję filmową, bo jest chyba najbardziej popularna), jednak postać Bazyliszka według mnie, nigdy w książce nie powinna się znaleźć.


Kamil: Drugi tom zaczyna się całkiem zabawnie z Dursley'ami i rodzinką Rona, czyli Weasley'ami. Ale wydaje się być taką częścią przejściową, mostem między jednym brzegiem, a drugim. Spoiwo, które łączy pierwszą naprawdę fajną część z trzecią, która u wielu osób jest najbardziej lubiana. Ja co prawda dopiero to mam przed sobą, ale mam takie właśnie przeczucie. Także ta część chociaż dobra i poprawna to jednak tylko tyle. Bez szału. Coś się dzieje, towarzyszy mi tu jeszcze silniejsze uczucie niż w Kamieniu filozoficznym, że kiedyś już coś podobnego czytałem/oglądałem i nie robi to na mnie wrażenia.


Najciekawsza scena 


Asia: Jak dla mnie, to zdecydowanie pościg Harry'ego i Rona za pociągiem! Latający samochód pana Weasley'a; magicznie przerabiany na milion sposobów + dwoje średnio rozgarniętych dwunastolatków...Śmiechu co niemiara, a i wrażeń sporo ;). No i Snape otwierający im wrota Hogwartu... Coś bezcennego, strzał w dziesiątkę. 


Kamil: To było fajne i o tym właśnie wspomniałem wyżej, ale moim zdaniem najlepsza była walka gryfonów ze ślizgonami, którzy mieli najlepsze miotły. Scena poświęcenia Harry'ego, które się skończyło złapaniem znicza i bolesnym upadkiem na ziemię, co pogruchotało mu kości, bardzo mi się podobało. Co prawda ja bym to na jego miejscu zrobił lepiej i bez upadku, ale Harry to nie Ciastek (mógłby ze mną porobić trochę aerobów), więc się połamał i tyle :D W każdym razie - poświęcenie jednostki dla dobra ogółu, odwaga, wariactwo, ryzyko, to jest to, co lubię i cenię w książkach. 

Asia: Już się tak nie chwal swoją formą fizyczną; Harry to ciapa, na siłkę nie chodzi! Ale fakt, liczy się poświęcenie :D.

Kamil: Hehehe, no fakt, mistrz akrobacji to on nie jest, ale z drugiej strony, gdybym ja z nim stanął w czarodziejskie szranki to pewnie on byłby górą. Chociaż kto wie, może ja też mam w sobie nieodkryty jeszcze talent czarodziejski, mimo iż rodzice to mugole. :P


Najlepsza i najgorsza postać książki


Asia: Może zacznę od postaci najgorszej... Lockhart. Wiadomo. Człowiek tak irytujący, że aż brakuje słów; samochwała jakich mało, laluś, cwaniak, lowelasik... Aż momentami miałam ochotę trzepnąć się książką w głowę; co to ja czytam! I jak na te jego przechwałki lecą wszystkie dziewczątka, w tym moja najwspanialsza bogini mądrości - Hermiona! - no szok! Ale swoją drogą, blondwłosy Gilderoy Lockhart ubarwił ten drugi rok nauki, nie można mu tego odmówić, lekcje OPCM były nadzwyczaj zabawne. 

Co do postaci tej najlepszej... W tej części najbardziej zadowolił mnie (Boże, jak to brzmi!) Dumbledore. On i Fawkes zdecydowanie zagrali dla mnie tu pierwsze skrzypce; swoją wiarą w Harry'ego, dobrą radą, oddaniem, pomocą. 

Kamil: No nie gadaj? Nie podobał Ci się Kawaler Orderu Merlina i Najbardziej Czarujący Uśmiech? :D Mnie też denerwował Gilderoy Lockhart, bo nie lubię takich wymodelowanych i zadufanych w sobie lalusiów, którzy więcej mówią niż robią. Lockhart w istocie mówił dużo o odwadze i samych pozytywnych cnotach czarodzieja, a gdy nadeszła odpowiednia chwila wykazania się to gdzieś nagle to wszystko się ulotniło. Biłbym go laciem po głowie tak, że aż by iskrzyło! Irytował mnie też bardzo młodziutki Colin Creevey, który ciągle naprzykrzał się Harry'emu prosząc ciągle o fotki, autografy, wypytując co u niego itp. Na miejscu Pottera pewnie zamieniłbym go w kamień i rzucił do jakiegoś głębokiego jeziora...

Mówisz, że zadowolił Cię na oko mający 100 lat dziaduś? Hm.....Ciekaw jestem jak to skomentują inne osoby.:D Mi najbardziej odpowiadał Harry. W tym tomie wyraźnie pokazał swoje najważniejsze cnoty jak odwaga, zaradność, zdecydowanie, umiejętność wykorzystywania swoich talentów (np. mowy wężów, którą przypadkiem się posłużył w pierwszej części). Mimo iż niewiele minęło, odkąd pojawił się w szkole czarodziejów, radzi sobie i to całkiem nieźle. Sieroty w książkach ogólnie jakoś radzą sobie lepiej niż bohaterowie z dobrych domów itp. A tu sierota z nie byle jakiej rodziny, bo przecież czarodziejskiej. Ciekaw jestem czy waz z kolejnymi tomami będzie robił na mnie coraz lepsze wrażenie, czy może wręcz przeciwnie zrobi się aż tak bardzo pomocny, dobry i uczynny, że aż mdły. Liczę, że pokaże też pazur. ;)

Asia: Ty już o moje gusta nie martw; stary Dumb jest ideałem i koniec!

Kamil: Jest mądry, inteligentny i bardzo doświadczony życiowo - to na pewno. Stary. Ale i tacy coraz częściej pojawiają się w mediach z 20-letnimi pięknościami. No dobra, nie będę się już czepiał, bo prawdę mówiąc sam lubię bardzo tą postać, właśnie za te atrybuty, o których wspomniałem. :)


Plusy i minusy


Asia: I znowu zacznę od tych gorszych rzeczy. Minusem jest dla mnie na pewno ten przeklęty Bazyliszek, cała otoczka dziennika Ridle'a, choć z drugiej strony (i teraz płynnie przechodzę do plusów), fakt dowiadywania się przez Czytelnika więcej na temat przeszłości Sami Wiecie Kogo... To naprawdę dobry, udany zabieg. Cała książka jest dobra, choć wiedząc jak wyglądają kolejne części (Ciacho ma to wszystko jeszcze przed sobą, czego naprawdę mu zazdroszczę! Tych emocji, adrenaliny, napięcia, aaaj!), to TA jest jedną z najsłabszych. Pod kątem stylu, akcji; nie wiem, może to przez to, że bohaterowie są jeszcze tacy... Dziecinni?


Kamil: Też bym powiedział, że ta dziecinność, skądinąd u Harry'ego już gdzieś tam zacierająca się, jest jeszcze nadal bardzo widoczna u innych bohaterów. Dlatego ostrze sobie pazur na kolejne tomy, które są podobne bardziej poważne i mroczne. Zobaczymy. Nie podobała mi się też ta akcja z dziennikiem, Ginny, bazyliszkiem. Komnata tajemnic też na mnie wrażenia nie zrobiła. Dzieje się niby sporo, ale jakoś to tak przelatuje przez umysł i nie robi wrażenia. Ale za to za plus uważam wątek z dziedzictwem Slytherina. Nie zaskoczyło się to trochę? Że ktoś tam ma jakieś powiązania, mimo iż jest Gryfonem itp. 

Asia: Ja wiem już z dalszych tomów, ile jeszcze Harry ma powiązań z Lordem Voldemortem, więc nie będę Ci uprzedzać faktów, jednak sam się później przekonasz, że cała seria (jak się okazało) jest przemyślana od początku do samiuteńkiego końca! :)

Kamil: Na to liczę! I oby tom trzeci mnie oczarował. Potem na kolejne tomy to ja już się będę rzucał jak Reksio na szynkę!


Ulubione cytaty

Asia: "(...) to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej, niż nasze zdolności".

"(...) nawet najlepsi z nas powinni czasami liczyć się ze słowami".


Kamil: Oo, ja zanotowałem tylko jeden i to jeszcze pojawił się na samym końcu książki i u Ciebie. :P

"(...) to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności."

A powiedział to profesor Dumbledore, którego również cytowałem recenzując pierwszą część i tak sobie myślę, że chyba w każdej książce jakaś mądra sentencja czy myśli wyfrunie ze strony tej postaci.

Asia: Wspominałam, że Dumbledore to ideał? No właśnie. :D


Podsumowanie

Asia: Druga część z serii to ta moja najmniej ulubiona, więc cóż mogę powiedzieć. Jest dobrze, pani Rowling trzyma poziom, jednak wiem, że stać ją na dużo więcej; kolejne tomy są po stokroć lepsze, mocniejsze, dojrzalsze, bardziej mroczne, owocne, intensywne! 

Kamil: Krótko i zwięźle. Szału nie ma.  Harry Potter i Komnata Tajemnic podobał mi się ciut mniej niż Harry Potter i Kamień Filozoficzny, głównie za ten średni wątek z potworem, dziennikiem i ogólnie mnogością scen, które nie robił na mnie wrażenia. Jednak kreacje postaci, rozwijający się Harry, coraz więcej tajemnic, które będę odkrywane dalej, i dopracowanie dają powody, aby wierzyć, że w kolejnych tomach będzie lepiej. No i Twoje zdecydowane zapewnienie. Niedługo się za to zabieramy. ;)

Oceniamy

Asia: 4+/6
Kamil: 4/6

Harry Potter:
1.Harry Potter i Kamień Filozoficzny
2.Harry Potter i Komnata Tajemnic


I jak nam to wyszło? Podoba się? :)

42 komentarze:

  1. No powiem Ci jedno: dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękuję. Udało się wspólnie. :)

      Usuń
  2. Ja też najmniej lubiłam zawsze ten drugi tom (, chociaż i szósty mnie nieźle wynudził, ale o tym nie wspominam, bo to jawne wystawienie się na potterheadowski lincz) szczególnie, gdy chodzi o ekranizację. Kawaler Orderu Merlina i Najbardziej Czarujący Uśmiech był irytujący, bazyliszek jakoś nie przypadł mi do gustu, Ginny (której bardzo nie lubię) było tu najwięcej. No nie. W każdym razie bardzo fajny pomysł na recenzję tej książki, bo kolejnej, przeciętnej, na pewno bym nie przeczytała. A tę waszą, już tak. Liczę na to, że i przy kolejnych tomach połączycie siły i napiszecie coś razem. :)


    Pozdrawiam gorąco,
    Skrzynka Pełna Książek
    Kryminalny Klub Książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego ten cykl chcemy pociągnąć w ten sposób, bo zwykłych recenzji, już pewnie i sami byśmy nie napisali/ nie przeczytali bo ich nadmiar aż przytłacza w Internetach :). A tak to zawsze coś innego :). Na wesoło!

      Pozdrawiam ;))

      Usuń
    2. Dokładnie. Kolejne recki HP to tylko kropla w morzu, która nijak by się nie wyróżniała. A tak, chociaz nieco bardiej oryginalnie. :)

      Karina: Na pewno będą kolejne. ;)

      Usuń
  3. Aż nabrałam ochoty na powtórkę Harry'ego, cholera :D ja osobiście uwielbiam wszystkie trzy pierwsze tomy i ostatni tak najbardziej :D Właśnie to, że bohaterowie są jeszcze tacy dziecinni do mnie przemawia. Wiadomo, póżniej dorastają i w ogóle, ale lubię ich tą początkową niewinność i niewiedzę :D
    Dumbledore'a kocham, jednak osobiście to mi serce skradł Snape :D
    Następne tomy też będziecie recenzować dalej? Bo ja jestem bardzo za :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może jakbym czytał będąc znacznie młodszy odebrałbym to również znacznie lepiej. Ale mimo wszystko jest dobrze. :)
      Snape chyba będzie tą postacią, która z negatywnej przejdzie w pozytywną. Tak się domyślam. Ale zobaczymy. :)
      Będziemy, będziemy. Planujemy cały cykl do końca tak poprowadzić. :)

      Usuń
    2. Nic się nie domyślaj, bo to nie takie czarno-białe :p
      A to się ciecham <3

      Usuń
    3. Niemal jestem pewny, ale filmów nie widziałem, więc to tylko domysły. :)

      Usuń
    4. Gdzie Ty żyłeś? :D pod kamieniem? :D

      Usuń
    5. Nie kreciło mnie to w ogóle. Poza tym, gdzieś tam miałem w świadomości, że będę musiał przeczytać, więc wolę filmów nie oglądać. ;)

      Usuń
    6. Coś w Twoim rozumowaniu ma sens :D

      Usuń
  4. Byłam w pierwszych chwili u Aśki i u niej przeczytałam cały post, więc pozwól, że tutaj się jedynie powtórzę!
    Super Wam to wyszło!
    Jak prawdziwy dialog! :D
    I co? To teraz Więzień Azkabanu, prawda? :D
    To akurat mój ulubiony tom - aż jestem ciekawa, jak u Was!
    Bo i u mnie... Komnata Tajemnic mnie nie porwała ;/
    Czegoś tej książce brak, ponieważ nie znam osoby, która by ją wychwalała pod niebiosa...

    Takich rozmów powinno być więcej na blogach! Bo to naprawdę super sprawa! Może rozpoczniecie małą rewolucję! :D
    Ej... ale mam ochotę na powrót do Hogwardu! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu, tego się spodziewałem, że będą osoby niektóre wchodziły i tu, i tu. Czytać 2 x nie ma sensu, ale dziękuję za szacunek i docenienie wpływu obojga nas, robiąc wpis u Asi i u mnie. :)

      Tak, Więzień Azkabanu, ale musimy jeszcze ustalić z Aśką kiedy. Ona ma swoje zobowiązania recenzenckie, ja też, więc musimy dojść do porozumienia, żeby zacząć czytać w jednym czasie. :)
      Komnata słabsza, ale nie nastawiałem się na szał, bo fan Hp pisze, że od 3-4 zaczyna się robić najlepiej. :)

      Dziękuję bardzo. Będziemy się starać, żeby pojawiały się kolejne tego typu recki i wyglądały jeszcze lepiej. :)

      Usuń
  5. Świetny pomysł z tym damsko-meskim spojrzeniem. Ja HP czytałem w podstawowce i mi sie osobisce "Komnata" bardzo podobała. Jednak trzeba pamietac, ze mialem wtedy 12 lat :D. Jedynym minusem był dla mnie troche przydlugi fragment, za nim dotarli do Hogwartu. "Insygnia smierci" uwazam za najsłabszą ksiazke cyklu. Podczas mojej przerwy w "blogowaniu" myślałem o tym, zeby sięgnąć i odswiezyc sobie HP. Dobrze, ze tego nie zrobilem bo bysmy sie dublowali i troche za duzo byloby tego HP w blogosferze :D. Moze wroce do pomysł u w przyszlym roku ;). W kazdym razie czekam na recenzje "Wieznia z Azkabanu" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Widziałem coś podobnego kiedyś w magazynie Literadar, ale nikt nigdy na żadnym blogu niczego podobnego nie robił. Widziałem damsko-damski, męsko-męski i odnośnie jednej książki, a nie serii, więc może wyszło nam to całkiem oryginalnie. :)

      Usuń
  6. Podoba się i to bardzo! Nie chcę się powtarzać, bo zostawiłam już komentarz u Asi (zapraszam do przeczytania;), ale tutaj jeszcze raz wspomnę, zdecydowanie będziesz się rzucał na kolejne tomy jak Reksio na szynkę;) Jak ja lubię ten tekst! ;)
    Pozdrawiam!
    Daria z krainaksiazkazwana.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ekstra mieliście pomysł! Wykonanie pierwsza klasa! :D Teraz takie zawsze będą recenzje? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musielibyśmy chyba mieszkać pod jednym dachem. :P Wszystkie z HP tak będą wyglądały. ;)

      Usuń
    2. Widzisz jakąś przeszkodę? :P Nie no żartuję :) Domyślam się, że to nie były krótkie konsultacje w sprawie tej recenzji :)

      Usuń
    3. Orka na ugorze! :D

      Nie no, gorąca linia na mailu :D

      Eeej chyba mam coś do powiedzenia gdzie mieszkam nie? ;p

      Usuń
    4. Łukasz: Nie, nie były. Poza tym zgranie w czasie z czytaniem i potem pisaniem. To nie trwało tak szybko. ;)

      Asia: Hahaha, jak gorąca linia? Piszą Ci prywatne wiadomości na temat tego posta czy mówisz o powiadomieniach o komentach?
      No chyba masz, tak sądzę. :)

      Usuń
    5. Mówię o naszych rozmowach na mailu, że ciągle coś się działo ;D

      Usuń
    6. A, ok, nie zrozumiałem. :)

      Usuń
  8. Fajny pomysł z takim pisaniem oponii „na dwa głosy”

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł na cykl. Chcę więcej. Kiedy ja czytałam tę książkę, kupę lat temu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie wyszło, tylko fajnie by było, gdybym coś rozumiała ;) Nie czytałam Harry'ego i jakoś mnie nie ciągnie...
    Jednak pomysł na recenzje niesamowity :D
    Pozdrowionka ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomysł na recenzję bardzo oryginalny. Ja się zatrzymałam na trzecim tomie Pottera. Podoba mi się ale nie na tyle by czytać kolejne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja właśnie liczę, że ten 3 mnie tak mocno zachęci, że będę myślał o kolejnych, kiedy już będę mógł przeczytać. :)

      Usuń
  12. Fajnie Wam to wyszło :) I widzę, że sumiennie śmigasz przez HP, może naprawdę uda Ci siędo końca roku skończyć cały cykl? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszy mnie to. :) Ano, może i się uda. Trzeba z Aśką obgadać. :) Ale teraz mam serię fantasy, jak ostatnio miałem 3 pod rząd sf, tak teraz z 5 fantasy. :P

      Usuń
  13. Ale fajny pomysł na wspólną recenzję i to jeszcze dwóch osób, który w różnym stopniu Harry'ego znają ;)
    Trzecia część jest świetna, bardziej lubię chyba tylko szóstą. Więc czekam na opinię, mam nadzieję, że też w takiej formie będzie recenzowana ;)
    Druga część mi się kojarzy z Aragogiem i z Lokhartem, którego również nie trawię, ale nie wygrał w konkursie na najbardziej irytującą postać serii, bo w piątej części pojawia się ktoś O WIELE GORSZY. Nie, nie chodzi o sami wiecie kogo...
    Komnta tajemnic była spoko, nie narzekłam ani trochę, ale jakoś też nie było żadnych fajerwerków. Trójka i szóstka bezkonkurencyjne :3 No i faktycznie bohaterowie dojrzewają, nie są już dziećmi, a nastolatkami i generalnie robi się ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Ty też przyczyniłaś się do sięgnięcia szybciej po ten cykl przeze mnie. Ty, Kasia, Łukasz, Asia i jeszcze kilka innych osób, i coraz bardziej mnie nakręcacie na kolejne. :)

      Usuń
    2. To jeszcze przy okazji przemycę ponaglenia w kierunku sięgnięcia po Martina. Czytaj Pieśń Lodu i Ognia! ;)

      Usuń
    3. Przyjdzie czas to będę czytał. Bądź spokojna. :)

      Usuń
    4. Oki, ale od czasu do czasu będę przypominała. Bardzo spokojnie oczywiście :P

      Usuń