czwartek, 26 listopada 2015

HEROSI MITÓW GERMAŃSKICH: SIGURD POGROMCA SMOKA I INNI WӦLSUNGOWIE, TOM: 1 - Artur Szrejter [recenzje]


Cykl: Wierzenia Germanów
 Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
ISBN: 978-8364-185-588
Liczba stron: 350
Gatunek: Historia
Moja ocena: 4/6

"Poznajcie herosów germańskich"

Artur Szrejter to redaktor, tłumacz, pisarz fantasta, publicysta i autor książek popularnonaukowych, który specjalizuje się w pradziejach ludów germańskich i ich pogańskiej religii oraz walkach Słowian nadbałtyckich z wikingami. W swoim dorobku literackim ma już dwie serie popularnonaukowe: Wierzenia Germanów (Mitologia germańska, Demonologia germańska, Bestiariusz germański) i Wojny wikingów i Słowian (Wielka wyprawa księcia Racibora, Pod pogańskim sztandarem).

Najnowsza książka autora dotyczy rodu Wölsungów i najsławniejszych herosów germańskich. Najbardziej znany z nich to Sigurd (bardziej kojarzony jako niemiecki Zygfryd), który zabił smoka. Ale to tylko jeden z wielu herosów germańskich, o których autor opowiada. Byli też między innymi: Sigi, Rerir, Wölsung, Sigmund czy Sinfjötli. Wszyscy oni chcieli być sławni i bogaci, dlatego zabijali potwory i wrogów, brali udział w długich wyprawach morskich, zdobywali bogate łupy, modlili się do bogów, stykali się z demonami i magią. Wszyscy Ci herosi zostali przedstawieni w pierwszej części książki, w formie krótkich, trzydziestu sześciu przygodowych opowiadań, które autor przygotował na podstawie ogromnej Sagi o Wölsungach.

W dalszych rozdziałach, które stanowią trzon książki i zajmują najwięcej miejsca, germańscy herosi zostali omówieni bardziej naukowo; autor przedstawia biografie konkretnych członków rodu (poprzedzając omówienia metryczkami, które zawierają etymologię imienia herosa, czas i obszar dotyczących go opowieści oraz powiązania rodowe) i analizuje ich pod względem historycznym, religioznawczym, archeologicznym, etnologicznym itp. Na końcu z kolei zostały dołączone jeszcze dwa aneksy: "Drzewo genealogiczne Wölsungów" i "Opis okresów chronologicznych oraz stanowisk, znalezisk i kultur archeologicznych pojawiających się w tekście tomów I i II" - warto zaznaczyć, że Herosi składają się z dwóch tomów. Pierwszy tutaj omawiany, i drugi, który ma się pojawić na początku przyszłego roku i ma być obszerniejszy i poświęcony Sidurdowi oraz nowym tłumaczeniom Sagi o Wölsungach, i ich najważniejszych źródeł.

Artur Szrejter zdecydował się napisać tę i poprzednie książki o germanach, nie tylko dlatego, że jest zainteresowany tym tematem, ale także dlatego, że o germanach wiadomo nieporównywalnie mniej niż o Grekach czy Rzymianach. Archeolodzy, historycy i religioznawcy wyjaśniają nam w niezliczonych pozycjach wszystko, co tylko chce się o starożytnym Rzymie czy Grecji wiedzieć. Natomiast znacznie mniej jest pozycji o barbarzyńskich germanach, które by nam ten lud przybliżały. Nawet na lekcjach historii w szkołach niewiele się o nich mówi, dlatego książki Szrejtera mogą okazać się tymi sztandarowymi na polskim rynku, które znacznie przybliżą germanów czytelnikowi słabo znającemu ten lud.

Herosi mitów germańskich: Sigurd pogromca smoka i inni Wölsungowie, tom: 1 to zatem dobra książka dla takich osób, które niewiele o germanach wiedzą, a chcą się dowiedzieć więcej. Chociaż niewątpliwie pozycja ta najlepiej przyjmie się w środowisku historyków i zwykłych laików historycznych, interesujących się dziejami Germanów i Słowian w wersji popularnonaukowej, a nie rozrywkowej. Tak się akurat złożyło, że w jednym czasie otrzymałem do przeczytania książki Cornwella i Szrejtera, u których temat wikingów jest tematem wspólnym. Po przeczytaniu książki Brytyjczyka pisałem Wam o istotnej różnicy między powieścią historyczną a pełnokrwistą książką historyczną. Z jednej strony strony rozrywka i przyjemna pożywka dla wyobraźni i relaksu (Cornwell), z drugiej popularnonaukowe opracowanie i intelektualna pożywka dla chłonącego wiedzy mózgu (Szrejter). Czy jednak pozycje obu tych autorów się wykluczają, biorąc pod uwagę preferencje czytelnika? Absolutnie nie! Powód jest prosty: jedna jest dopełnieniem drugiej. Jeśli przeczytasz kształcącego Szrejtera to możesz poczytać dla rozrywki Cornwella. Jeśli zaś rozochocisz się po Brytyjczyku tematem wikingów (i ogólnie germanów), to sięgasz po książkę polaka, żeby dowiedzieć się o nich więcej.

Artur Szrejter wpadł mi do ręki w zeszłym roku, dzięki Wydawnictwu Erica. Wtedy jeszcze go nie znałem i obawiałem się popularnonaukowej formy książki. Okazało się, że niepotrzebnie. Autor w każdej książce, którą przeczytałem, stara się, aby jak najbardziej odbiegać od hermetycznego naukowego słownictwa, żeby być bardziej zrozumiałym i ciekawszym dla takiego laika historycznego jak ja. I to mu wychodzi bardzo dobrze. Gdyby tak nie było nie czytałbym trzeciej jego książki, i nie czekał na kolejne. Autor z wielką starannością podchodzi do pisania swoich książek, które mogą posłużyć za rzetelne źródło informacji, a jego gawędziarski ton zachęca do ich przeczytania, bez obaw o znużenie naukowymi opracowaniami. Jeśli więc chociaż trochę jesteś zainteresowany tematem germanów i ich najsłynniejszych herosów to ta pozycja może być dla ciebie. ;)

Wierzenia Germanów:

1. Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy
2. Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice
3. Bestiariusz germański. Potwory, olbrzymy i święte zwierzęta
4 Herosi mitów germańskich. Tom I: Sigurd pogromca smoka i inni Wölsungowie



Za tę książkę, autograf i dedykację dziękuję bardzo serdecznie:

Instytutowi Wydawniczemu Erica...



5 komentarzy:

  1. Sama obawiam się nieco literatury historycznej, bo jestem najpewniej jeszcze większym laikiem niż Ty ;) Ale jak się zdecyduję na coś z tego gatunku, będę wiedziała, że na początek Szrejter to dobry wybór. Poza tym germanie - faktycznie, nie wiele o nich było w szkole, jeżeli w ogóle coś było. A w same klimaty wikińskie (wikingów, niech będzie) mam zamiar się zagłębić w przyszłości lecz jeszcze trochę nieokreślonej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię i zawsze lubiłem historię w szkole. Ale nigdy o niej się uczyć, tylko po prostu słuchać. Nie lubię jak mi się coś na siłę wkłada do głowy, a tym bardziej suche daty czy niepotrzebne liczby. Sięganie samemu jest całkiem inne i unikam jak ognia takich drętwych pozycji. Mało który autor potrafi jednak łączyć styl naukowy z gawędziarskim, żeby nie nudzić. Arturowi to wychodzi dobrze. :)

      Usuń
  2. Zapowiada się świetnie! Sięgnę koniecznie, tylko najpierw przede mną "Wielka wyprawa księcia Racibora", o której zresztą niedawno rozmawialiśmy :)

    OdpowiedzUsuń