poniedziałek, 13 lipca 2015

Moja kolekcja Stephena Kinga

W wyniku dyskusji nawiązanej w jednym z postów z Ami, właścicielką bloga Recenzje Ami, na temat Kinga, Ami wyraziła chęć zobaczenia mojej kolekcji ulubionego pisarza Stephena Kinga, którą z chęcią na jej prośbę przedstawiam.

Tak prezentuje się mój zbiór w całości na półce:




Poniżej możecie zobaczyć wszystkie książki z podziałem na te z Wydawnictwa Prószyński i s-ka...


...i z Wydawnictwa Albatros:


Prószyński i Albatros to dwaj jedyni wydawcy, którzy zajmują się obecnie wypuszczaniem na rynek książek Stephena Kinga. Jako, że King jest bardzo płodnym pisarzem, co roku pojawiają się u nas dwie nowe jego książki i są one naprzemiennie wydawane przez oba wydawnictwa. Jedno wydaje książkę latem, drugie jesienią. A w międzyczasie mnóstwo wznowień, audiobooków i ebooków. Osobiście najbardziej podobają mi się okładki Prószyńskiego, za które odpowiada w większości Vincent Chong. Okładki wydawnictwa Albatros są dziełem kilku grafików, te najlepsze (np. Mroczna Wieża, To, Rok wilkołaka) pochodzą od Darka Kocurka. Sami oceńcie, które okładki są najlepsze: Prószyńskiego, czy Albatrosa? :)


Tutaj z kolei możecie zobaczyć biografię i antologie, w których znajdują się opowiadania Kinga:

Antologie te to:
  • Playboy Science Fiction - opowiadanie "Procesor tekstu";
  • Tygrys tu, tygrys tam... - opowiadanie o takim samym tytule "Tygrys tu, tygrys tam...";
  • Stephen King - Teodoro Gomez - biografia o autorze;
  • Elektryzujące opowieści - opowiadanie "Opowieść o Szarym Dicku";
  • Jest legendą: Antologia w hołdzie Richardowi Mathesonowi - opowiadanie "Gaz do dechy" napisane przez Kinga wspólnie z synem Joe Hillem.

Warto wiedzieć, że nie tylko sam Stephen King wydaje książki. Cała jego rodzina zajmuje się w większym lub mniejszym stopniu pisaniem i ich książki zostały również wydane w naszym kraju:


Na zdjęciu widzicie książkę "W cieniu płonących świec" Tabithy King (żony Stephena) napisaną wspólnie z przyjacielem rodziny Michaelem McDowellem, oraz "Rogi", "Pudełko w kształcie serca", "Upiory XX wieku" i "NOS4A2" napisane przez  Josepha Hillstorma Kinga - najstarszego z synów Kinga, który wydaje pod pseudonimem Joe Hill. Pojawiła się u nas również książka młodszego Owena Kinga, ale nie posiadam jej jeszcze w kolekcji.


Moja kolekcja nie zamyka się jednak na samych tylko książkach. W miarę możliwości nabywam jeszcze inne przedmioty (gadżety) związane ze Stephenem:


Mówiąc ściślej są to:
  • czasopismo "Warto czytać" - w środku artykuł na temat książki "Dallas '63";
  • czasopismo "Film" - zawierające artykuł o filmie i sam film "Sprzedawca śmierci", który jest ekranizacją książki Kinga - "Sklepik z marzeniami";
  • gazetka "Dallas News" - specjalnie utworzona przez wydawnictwo Prószyński gazetka, która dodawana była przy zakupi na stronie wydawnictwa jako dodatek do książki "Dallas '63";
  • gazetka "San Francisco Opera" - powstała z okazji pojawienia się pierwszej opery na podstawie książki  Kinga - "Dolores Claiborne". Operę skomponował Tobias Picker, a a libretto napisał J. D. McClatchy. Gazetkę wyłał mi Darek Kocurek;
  • energetyk "Przebudzenie" - napój, który wydawnictwo Prószyński wydało w związku z premierą książki o tym samym tytule. Energetyk otrzymywali recenzenci. Można go było też wygrać w konkursach, co mi się właśnie udało w jednym z konkursów na lubimyczytać.pl;
  • dwie zakładki "Pod kopułą" - dodane jako dodatek do książki, o tym samym tytule;
  • kartka pocztowa "Lament paranoika" - za jej powstanie odpowiada Darek Kocurek, który pracował nad projektem filmu "Lament paranoika", na podstawie opowiadania Kinga. W związku z pojawieniem się filmu pojawił się też różne gadżety i kartka jest jedną z nich. Otrzymałem ją od samego Darka;
  • opaska z napisem "Najlepsza powieść Stephena Kinga" - dodana do książki "Pod kopułą" w związku z premierą;
  • opaska z napisem "Światowa premiera. Bądź jednym z pierwszych!" - dodana do książki "Dallas '63" w związku z premierą.

I na koniec kalendarze:


Wszystkie małe kalendarze są wynikiem współpracy grafika Darka Kocurka  i oficjalnego polskiego serwisu Stephena Kinga: www.stephenking.pl. Każdy z czterech kalendarzy inspirowany jest inną książką autora, na podstawie której ilustracje wykonał Darek. W roku 2012 inspiracją był zbiór opowiadań "Szkieletowa załoga". W 2013 powieść "Dolores Claiborne", a w 2014 inspiracją było "Dallas '63". Tegoroczny kalendarz powstał w związku ze wspomnianą inicjatywą Darka zajmującego się produkcją filmu "Lament paranoika" i kalendarz zawiera ilustracje właśnie z tego filmu. Każdy z kalendarzy jest bardzo dobrze wykonany i posiada świetne ilustracje Darka. Wykonanie również jest bardzo dobre i względnie tanie. Co roku na stronie oficjalnej administratorzy strony przedstawiają nową ofertę na rok następny i można zamawiać. Ostatni, największy kalendarz, również jest tegoroczny i inspirowany książką "Przebudzenie". Był on bardzo miłą niespodzianką dodaną przy zakupie "Przebudzenia" z internetowej księgarni wydawnictwa.


I tak w zasadzie prezentuje się cały mój zbiór. Nie jest on oczywiście kompletny, bo brakuje mi jeszcze kilku książek. Do pewnego momentu miałem zawrotne tempo kupowania, ale potem nieco ostygnąłem stwierdzając, że będę sobie kupował książki systematycznie, ale w dłuższych odstępach czasu, żeby te kolekcjonowanie trwało dłużej. Oprócz powieści i zbiorów chcę mieć jeszcze pozostałe antologie z opowiadaniami Kinga, wszystkie komiksy (między innymi: Mroczna Wieża i Amerykański wampiry), filmy powstałe na podstawie książek Stephena (a jest ich niemal tyle, co książek!) i kilka  ebooków i audiobooków. Kolekcjonowanie Kinga będzie zatem trwało jeszcze trochę. Najbardziej z tego cieszy mnie fakt, że on ciągle pisze! I to pisze bardzo dużo, rok w rok pisząc i wydając średnio 1-2 powieści i kilka opowiadań, a więc dopóki będzie żył będzie co czytać i kupować. :) Życzę sobie, każdemu fanowi i samemu Kingowi, żeby żył jak najdłużej. Nie lada frajdą jest każdorazowe czekanie na kolejną nową książkę Stephena, co zawsze wiąże się z różnymi rozmowami na forach i snuciu przypuszczeń na temat tego, jaka będzie ta nowa książka, a potem, już po pojawieniu się jej, następuje najlepsze, wymiana osobistych wrażeń i opinii. 

Ogólnie jestem dumny i zadowolony z posiadania tego zbioru, i każdorazowo cieszę się z nabycia każdej kolejnej książki, filmu czy gadżetu, kupując samemu czy dostając w prezencie. Lubię samemu spoglądać na kolekcje innych osób, które też kolekcjonują, i to nie raz przyprawiając o zawrót głowy. Wejdźcie sobie na oficjalną stronę Kinga i zobaczcie np. zbiór Manda albo buriala , to przekonacie się sami jakie można mieć niesamowite kolekcje samego tylko Kinga. W poście zamieściłem hiperłącza do strony SK i do stron oficjalnych grafików. Zachęcam, aby się z nimi zapoznać.  :)

22 komentarze:

  1. O rany, rany!
    Tego jest naprawdę sporo :D
    Mam nadzieję, że uda Ci się kiedyś mieć wszystko, co sławetny King napisał :P Ja poluję na razie na Wielki Marsz - zobaczymy, czy mi też przypadnie do gustu :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książek, zbiorów, które napisał, brakuje mi bardzo niewiele. To te wszystkie antologie, komiksy i filmy są największą zmorą bo tego wszystkiego jest kupe. Ale dam radę. :)

      Jakbyś się przypatrzyła, to "Wielkiego marszu" mam trzy różne egzemplarze - to jest jedyna książka, której chce mieć wszystkie wydania polskie. Jak już te będę miał zabieram się za zagraniczne. Zamierzam zawsze będąc za granicą wstępować do księgarni i doszukiwać się "WM" w ich języku, żeby zabrać ze sobą. W ubiegłym roku będąc na Węgrzech chciałem kupić, ale niestety nie było. Cóż, każdy ma jakieś swoje porycie. :P

      Usuń
    2. Właśnie zauważyłam, że jest ich trochę więcej niż jeden :D A ja kupuję Sherlocka we wszystkich wydaniach :D
      W takim razie jak gdzieś pojadę to będę wiedzieć, za czym Ci się rozglądać po księgarniach ;)

      Usuń
    3. Ano, z polskich wydań brakuje mi 2. Czekam na audiobooka i ebooka. :P Mam taką tradycję, że co roku w grudniu czytam WM, bo ta książka za nic mi się nie nudzi. Od zeszłego roku obiecuję sobie przeczytać w oryginale, może tym razem się uda. :)
      Hehe, pewnie, możesz,zrobisz zaznaczenie na mapie i kiedyś tam pojadę. :P

      Usuń
    4. E tam :D Całkowicie Ci sprezentuje :P

      Usuń
    5. Hehehe, no co Ty, Kyou. Nie trzeba. :)

      Usuń
    6. Pewnie nie trzeba, ale uwielbiam sprawiać prezenty :D

      Usuń
    7. Hehehe, dobra z Ciebie dziołszka, Kyou. :)

      Usuń
  2. O ja pierdziele! Imponująca kolekcja :o. Gratuluję i życzę jeszcze wiecej zdobyczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Zajebiście się kompletuje autora, który wydaje mnóstwo książek, bo wtedy takie czytanie i jednocześnie zbieranie trwa i trwa. :)

      Usuń
    2. Ja się może lepiej nie będę przyznawał jak mało czytałem książek Kinga :D. Wstyd i tyle. Z pewnością kiedyś nadrobię zaległości. Teraz powoli zbieram siły na MW zwłaszcza jak widzę to wydanie, o którym już sporo pisaliśmy :). Tylko jeszcze nie wiem czy czekać aż wyjdzie całość i kupić w pakiecie taniej czy stopniowo kupować pojedynczo :)

      Usuń
    3. Zawsze masz możliwość to nadrobić i poczytać. Żaden wstyd. :) A okazja będzie niejedna. ;)
      Dla mnie MW ma najlepsze okładki od Darka Kocurka, czyli te wydanie, co ja posiadam z Albatrosa (w pierwszej linii na górze widać). Jakby to było w twardej to rzucam się jak Reksio na szynkę. Ale nie będzie. A kupić pewnie będzie taniej w pakiecie, chyba że masz zasadę, że jak 1-2 tom się nie spodoba to przestajesz czytać. :)

      Usuń
    4. Powiem tak: po przeczytaniu pierwszego tomu jakoś nie ciągnęło mnie do następnego. Jednak trochę o tym pisaliśmy i to w zasadzie Twoja opinia sprawiła, że chciałbym jednak przeczytać całą serię. Mam parę Kingów u babci (odziedziczone po tacie i ciotce) muszę jechać w najbliższym czasie i przepatrzeć co tam jest. Pamiętam z pewnością, że była tam "Zielona mila" ale nie wiem co więcej :). Jak już będę wiedział to z pewnością się z Tobą podzielę informacją i listą tytułów :)

      Usuń
    5. Na LC pisałem opinie do wszystkich poszczególnych tomów MW, jakbyś chciał się zapoznać. Roland nie jest zbytnio odkrywczy, ale krótki, więc warto go machnąć w dwa wieczory i przejść do "Powołania trójki", które jest o niebo lepsze, bo zaczyna się dziać konkretna jazda. Każdy z tomów jest inny i ma swoich fanów. Ja osobiście najbardziej lubię właśnie "Powołanie trójki" (tom 2) i "Wilki z Calla" (tom 5). Wielu osobom podoba się najbardziej "Czarnoksiężnik i kryształ" (tom 4). Chyba najbardziej kompletny z tomów opowiadający losy młodego Rolanda (głównego bohatera) i jego kobiety życia (fajnie przedstawiona miłość, pewnie dlatego wielu kobietom się podoba, ale to nie love story, więc można czytać bez obaw :P). Generalnie jestem ciekaw Twojego zdania, jak zaczniesz czytać, ja czytałem ten cykl 2 razy i chyba za drugim razem podobało mi się bardziej. Jak będę miał już trójkę z przodu na karku to pewnie przeczytam i kolejny. :D
      Spoko są te stare Kingi. Ja nie miałem możliwości ich kupować, bo Kinga czytam od jakichś 5-6 lat, kiedy już te druki wyglądały całkiem inaczej. Co prawda mógłbym kupować te stare na allegro lub w antykwariatach, ale to już nie to samo, co kupić w danym momencie wydania. I też bardziej podobają mi się nowe. Jednakże stare mają ten klimat, te okładki i papier są inne, i jak czytasz taki horror to wrażenia są nieco lepsze. Nie omieszkam kupić starych wydań niektórych najlepszych książek, ale to tam gdzieś w przyszłości, jak będę miał wszystkie książki, a zostaną mi do kupienia filmy. :) Fajna sprawa jest, jak masz kogoś starszego w rodzinie, kto czyta/czytał i ma takie książki, które Ci daje. Ja niestety takiej osoby nie mam, więc pozostają ewentualnie antykwariaty. :)

      Usuń
  3. Łał! Twoje zbiory wyglądają świetnie :)
    To musi być niesamowite tak patrzeć na półki i widzieć ulubione nazwisko. Przecież każda z nich ma swoją historię, pamiętasz jak do Ciebie docierały? W jakich okolicznościach je kupowałeś? No musisz pamiętać, w końcu masz fetysz, z pewnością kilka z nich ma fascynującą przeszłość :D
    No i teraz juz rozumiem o co chodzi z tym, że wielbisz Prószyńskiego - też wydaje Kinga ;)
    Nie wiedziałam o tym, że jedna pojawia się na wioskę a druga na jesień, swoją drogą płodny autor, nieskończona wyobraźnia, pozazdrościć.
    Pamiętam tę akcję z promowaniem "Przebudzenia" kalendarze i inne takie, widzę, że i Ty posiadasz, korzystałeś, czy odłożyłeś na pamiątkę? :D
    Joe Hill to syn Kinga? O proszę!
    A tam na górze widzę grzbiety UW, zgadza się? ;)

    PS: Dzięki za spełnienie życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Pamiętam bardzo dobrze wiele momentów. Pamiętam pierwszą przeczytaną książkę wypożyczoną z biblioteki, którą potem kupiłem na allegro (to jest te wydanie "Wielkiego marszu" z butem na drodze). Pamiętam pierwszego kupionego Kinga, którego postawiłem na półce (w Empiku - "Roland" - 1 część Mrocznej Wieży). Pamiętam np. jak mnie cholernie bolał ząb i czytałem akurat "Grę Geralda". "Pod kopułą" jest dla mnie też sentymentalne, bo premiera Polska była w dniu moich urodzin i leciałem szybko do księgarni, żeby kupić i czytać jeszcze tego samego dnia. Ilustrowane "Miasteczko Salem" kupowałem przez jakieś 6 miesięcy, ciągle zaglądając na allegro, bo tego nie było, a jak było to w złym stanie albo za kolosalnie dużą kasę. Ale w końcu dorwałem i do tej chwili czytałem już 3 razy. :D Jest tych wspomnień trochę. :)
      Dokładnie tak. To znaczy wielbienie to może zbyt duże słowo, bo wielbię Maga, ale Prószyński zawsze bardziej lubiłem przez to, że wydaje Kinga, i że wydaje go lepiej niż Albatros. Ale generalnie fajne wydawnictwo i jeszcze na nie nie narzekałem. ;)
      Tak, ale to u nas jest na wiosnę i na jesień po książce, a w Stanach to wiesz, oni tam mają swoje zakręcenie na punkcie Kinga, bo oni nie wydają PO PROSTU Kinga, oni wydają Kinga Z ROZMACHEM. Zawsze wychodzi książka i 1-2 limitowane edycje z podpisem samego SK + do tego masę innych, fajnych rzeczy, których zaledwie zalążek można było doświadczyć u nas, właśnie dzięki Wydawnictwo Prószyński przy premierze "Przebudzenia" - o czym już pisałem. :)
      Wiszą na ścianie oba kalendarze z 2015 roku. Nawet na pulpicie miałem przez jakiś czas tapetę z "Przebudzenia", którą też zrobił Darek Kocurek. :)
      Ano, to on. I powiem Ci, że ma aspirację do bycia godnym następcą. Czytałem go i czuć tego Kinga, ale czuć też jednocześnie taki powiew świeżości. Podobno NOS4A2 jest kapitalne - jeszcze nie czytałem, chociaż mam.
      Tak, na górze jest UW. Miałem kiedyś osobno wydzieloną półkę na Kinga, ale była za mała, więc musiałem go przenieść na regał. Na nowym mieszkaniu zamierzam go bardziej wyeksponować. :)

      Drobiazg. :)

      Usuń
  4. Widzę, że z Ciebie prawdziwy kingomaniak ;) Ciekawa kolekcja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. :) King to u mnie numer 1 ulubionych pisarzy. Jakże ja bym chciał się z nim zwyczajnie piwa napić i pogadać o głupotach, jak kumpel z kumplem, bo to taki lajtowy człowiek jest. :Bardzo żałowałem, że nie mogłem lecieć do Francji na spotkanie z nim 2 lata temu. Liczę jednak, że się jeszcze u nas w okolicy pojawi.

      Usuń
  5. Ta kolekcja jest wprost przytłaczająca. U mnie King też zajmuje trochę miejsca na półce, choć nie jest na niej numerem 1. Jeszcze trochę i będziesz mógł pochwalić się własnym kingowskim sanktuarium ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tak uważasz. :) Jednak są osoby, których rozmach kolekcji Kinga jest dalece bardziej przytłaczający. Uwierz mi. Ja nie kupuję zdublowanych pozycji z wyjątkiem "Wielkiego marszu" i takich, gdzie pierwsze wydanie było albo z kompletnie złym tłumaczeniem, albo pozbawionego dodatkowego opowiadania (co ma miejsce np. w przypadku Czarnej bezgwiezdnej nocy, gdzie I-sze wydanie miało 4 nowele, a II-ie już 5 - bo tak było w kolekcjonerskim amerykańskim wydaniu, a Albatros nie miał jeszcze do niego dostępu). A inni kupuję po 2,3 a nawet i więcej wydań jednej książki. I takie kolekcje wyglądają dopiero imponująco. :) Ja nawet jakbym chciał tak kupować (a nie czuję potrzeby, bo wystarczą mi pojedyncze egzemplarze) to niestety nie mogę sobie pozwolić przestrzennie na taką kolekcję. Ale zawsze można do nich zajrzeć i zobaczyć. :)

      Usuń
    2. Właściwie to trudno mi zrozumieć aż takie zaangażowanie dla pisarza (a właściwie dla chęci posiadania). Pojmuję, że prawdziwy fan chce znać wszystko, każde, nawet najmniejsze opowiadanie wydane w Playboy. Myślę jednak, że uwielbienie od przesady dzieli tylko jeden krok. Aleee właśnie uświadomiłeś mi, że moje wydanie "Czarnej bezgwiezdnej nocy" ma o jedno opowiadanie za mało. Idę do księgarni... :)

      Usuń
    3. Poniekąd się z Tobą zgadzam, ale też rozumiem taki fanatyzm, choć sam, jak wspomniałem, nie czuję potrzeby dublowania tytułów, bo jest mi to niepotrzebne. Zdarzają się momenty, kiedy widzę nowsze, ładniejsze, w twardej oprawie, ogólnie lepsze wydanie, że aż mam chęć kupić, ale ostatecznie rezygnuję, bo nie chce mi się bawić ze sprzedażą starego egzemplarza na allegro, którego zresztą nie chciałbym się pozbywać. Na szczęście rzadko tak mam. :)
      Ano właśnie, to jest taka wyjątkowa sytuacja, kiedy te drugie wydanie warto kupić. Cieszy mnie, że się do czegoś przydałem. :)

      Usuń