piątek, 2 stycznia 2015

Zakończenie 2014

Każdy z nas rok w rok na jego zakończenie robi w większym lub mniejszym stopniu podsumowanie tych 12 miesięcy, które minęły. To samo jest w moim przypadku. Oczywiście z racji tego, że prowadzę bloga literackiego takie też będzie te podsumowanie, literackie.

Zawsze lubiłem wszelkie statystyki. Prowadzę je różnego rodzaju na co dzień w życiu i zawsze chętnie robię także i te czytelnicze. Dlatego też w takiej formie przedstawiam swój czytelniczy rok 2014. Wybrałem sobie 10 kategorii i do każdej z nich dopisałem odpowiednie dane.

Liczba przeczytanych książek:  53.
Liczba przeczytanych stron: 22 116.
Nowo poznani autorzy: Dokładnie 32 autorów. A byli to: Harry Dolan, Thomas Harris, K.J. Bishop, Simon Beckett, Gene Wolfe, Charlotte Link, Jacek Dukaj, Neal Stephenson, Nick Vujicic, Clive Barker, Erik Larson, Bill Bass, Jon Jefferson, Nicholas Monsarrat, Marek Orłowski,  Chuck Palahniuk, Jo Nesbø, Tony Halik, Juliusz Kulesza, John Steinbeck, John A. McDougall, China Miéville, Luca Caioli, Gillian Flynn, Warren Ellis, Stanisław Sosabowski, Artur Szrejter, Christopher Golde, Damian Couceiro, Robin Hobb, Łukasz Orbitowski, Roger-Pol Detroi.
Największe odkrycie roku: Zdecydowanie John Steinbeck, Jacek Dukaj i Neal Stephenson, których spokojnie mogę uznać za geniuszy swoich gatunków i bardzo chcę poznać znaczną część ich twórczości. Kapitalni są również: China Miéville, Robin Hobb, Chuck Palahniuk, Jo Nesbø  i Simon Beckett, z którymi również spotkam się jeszcze nie raz. Wszystkich tych autorów serdecznie polecam!
Największe nieporozumienie roku: Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić po jednej tylko przeczytanej książce. Najgorzej czytało mi się Charlotte Link i Clive'a Barkera, ale nie przez ich styl, a przez przynudnawe książki, które mi po prostu nie pasowały. Aczkolwiek nie wykluczam, że jeszcze kiedyś sprawdzę coś od tych autorów, bo na ogół daję drugą, a nawet i trzecią szansę, żeby się przekonać do pisarza, zanik go ostatecznie skreślę.
Najlepsze książki: Trochę ich było: 16. A ich tytuły to: Inne pieśni, Peanatema, Czerwony smok, W ogrodzie bestii, Trupia farma, Fight Club, Myszy i ludzie, Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta, Dworzec Perdido, Zaginiona dziewczyna, Nigdziebądź, Uczeń skrytobójcy, Przebudzenie, Wielki marsz, Nieprzyjaciel Boga, Excalibur.
Najgorsze książki: Tropiciel duchów, Lisia dolina, Imajica.
Największe rozczarowanie: Trupia otucha, Imajica, Myto ogarów.
Najczęściej czytany gatunek: Fantasy (11), thriller (7), kryminał (6), powieść historyczna (6), science fiction (4), historia (4), podróżnicza (4).
Najczęściej czytany pisarz: Stephen King (3), John Steinbeck (3), Simon Beckett (2), Bernard Cornwell (2), Steven Erikson (2), Neil Gaiman (2), Jo Nesbø (2), Artur Szrejter (2).


Był to bardzo zadowalający czytelniczo rok. Nie spodziewałem się aż tylu przeczytanych pozycji. Zdecydowanie miałem więcej czasu na czytanie, niż w roku ubiegłym (49 pozycji, 18 966 stron), i jestem z tego powodu cholernie zadowolony. Co przyniesie rok 2015? Czas pokaże. Nie nastawiam się na podobny wynik. Podejrzewam, że nie będzie on nawet zbliżony do tego z 2014. Ale nie ważne ile pozycji przeczytam, ważne, że zawsze chętnie oddawać się będę lekturze i tak często, jak tylko będę mógł sobie pozwolić, licząc na to, że każdorazowo czas ten będzie mile spędzony, w co wierzę, i to jest najważniejsze. :)

W ubiegłym roku towarzyszył mi jeszcze dwa literackie wydarzenia. Pierwsze z nich to uczestnictwo w Targach Książki organizowanych w Katowickim Spodku. Nigdy do tej pory nie brałem udziału w żadnych targach. Organizacyjnie moim zdaniem pozostawiały wiele do życzenia, ale miałem okazję kupić kilka książek po atrakcyjnych cenach, poznać kilku autorów i zebrać od nich autografy, a to zdecydowanie było na plus i za rok pojawię się znowu. Drugim wydarzeniem i odważnym krokiem okazało się dla mnie założenie tego bloga. Muszę się Wam przyznać, że nawet tego nie planowałem. Gdzieś tam myśli krążyły wokół założenia strony, ale bardziej nastawiałem się na założenie strony autorskiej jednego z pisarzy. (Być może kiedyś do tego jeszcze dojdzie). Z blogiem wyszło spontanicznie. Sporą cegiełkę dołożył do tego wydawca Instytut Wydawniczy Erica (czego pewnie nie są świadomi :D) proponując mi współpracę. Szalenie mnie zaskoczyli, bo nigdy i nigdzie nie wykazywałem żadnej inicjatywy skierowanej w ich stronę. A tu nagle mail na skrzynce. Potem wpadłem na pomysł  założenia bloga i publikacji swoich wypocin. No i jakoś tak się dalej potoczyło. :)

Na dzień dzisiejszy współpracuję z pięcioma wydawnictwami. W roku 2014 otrzymałem 14 pozycji recenzenckich, z czego przeczytać i zrecenzowań zdążyłem 12 z nich. Wychodzi zatem, że te 12 pozycji to 20% całości przeczytanych w ubiegłym roku książek. Za każdą z nich jeszcze raz serdecznie dziękuję, tak samo, jak i za okazane mi zaufanie, oraz bardzo dobry i miły kontakt. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz